– Od tej chwili jesteście mężem i żoną.
Kate przełknęła ślinę i uniosła głowę. No więc stało się. Znowu była mężatką.
– Proszę się tu podpisać, pani Dalton.
Udzielający ślubu urzędnik podał jej wieczne pióro. Kate wzięła je i z pełną koncentracją wypełniła puste miejsce.
– Panie Dalton?
Alex zamaszyście uwiecznił na dokumencie swoje nazwisko. Urzędnicy, którzy jednocześnie byli świadkami, również złożyli swoje podpisy. Kate otrzymała do rąk zwinięte w rolkę świadectwo ślubu. Włożyła je do torebki i podniosła wzrok na swojego nowego męża, próbując powstrzymać nerwowe burczenie w żołądku.
– Teraz, kiedy jesteśmy już małżeństwem, możemy sobie uścisnąć ręce – powiedziała Kate.
Alex uśmiechnął się do niej.
– Po co ściskać sobie ręce, kiedy już i tak od rana ściska cię w żołądku. – Wetknął sobie jej ramię pod swoje i wyprowadził na zalane słońcem podwórze. – Czujesz się już lepiej?
' – A co? Wyglądałam na chorą?
– Wyglądałaś na osobę, która do ostatniego momentu biła się z myślami.
– No, cóż. Ten ślub był dla mnie przeżyciem.
– Cieszę się, że nie stchórzyłaś. Spojrzała na niego z oburzeniem.
– Nie zrobiłabym tego. Zawsze dotrzymuję słowa, Alex.
– Ja też, Mary Kathleen. – Popatrzył jej prosto w oczy. – Ja też.
Rzeczywiście, jak dotąd Alex dotrzymał słowa i nawet jej nie tknął. Brak jakiegokolwiek zbliżenia fizycznego przed ślubem sprawił, że Kate wpadła rano w panikę. Wszystkie wykalkulowane korzyści, wynikające z tego małżeństwa, traciły na znaczeniu w obliczu czekającego ją obowiązku przespania się z Alexem.
Umowa, którą obydwoje przed chwilą podpisali, była kontraktem na zawsze i nie było już odwrotu. Wprawdzie odprężenie Alexa podziałało na Kate uspokajająco, ale jej myśli wciąż powracały do jednego – dzisiejszej nocy będzie się kochać z mężem. Ta wizja odebrała jej apetyt przy obiedzie, towarzyszyła w czasie lotu na Tasmanię i jazdy taksówką do hotelu w Hobart. Nie opuściła jej także w czasie wieczornej toalety, kiedy zasiadła przed lustrem i zaczęła szczotkować włosy.
Sto, dwieście, trzysta ruchów szczotką… Nawet gdyby czesała się jeszcze przez godzinę, i tak nie mogła uniknąć tego, co miało się stać tej nocy. Kate wiedziała, że Alex przygląda się jej z sypialni. Odwróciła wzrok, kiedy w lustrze dostrzegła, że zrzuca z siebie szlafrok i nagi wchodzi do łóżka. Ogarnęła ją panika. Nie spodziewała się, że Alex sypia nago. W pewnym momencie podjęła desperacką decyzję i odłożyła szczotkę na toaletkę.
W końcu byli już małżeństwem, więc trzeba było je skonsumować. Nie było sensu wymigiwać się od tego, skoro dobrowolnie przyjęła na siebie obowiązek bycia żoną Alexa. Kate czuła, że uginają się pod nią kolana, ale zacisnęła zęby i zdjęła jedwabny negliż z koronkami, odsłaniając zmysłowo opinającą ciało, ale nie przezroczystą koszulę nocną. Usiłując zachować pozory spokoju, odsunęła kołdrę i wśliznęła się na wolne miejsce w łóżku.
– Masz na sobie bardzo ładną koszulę, Kate, ale w łóżku mogłabyś ją zdjąć. Scott może lubił czuć dotyk jedwabiu, ale ja nie – rzucił niedbale.
Kate spojrzała na Alexa, który leżał zrelaksowany z rękami pod głową i przyglądał się jej z cynicznym rozbawieniem.
– Przecież sam możesz ją ze mnie zdjąć, prawda? – odparła dumnie, ukrywając zdenerwowanie.
– Chyba tobie łatwiej to zrobić.
– Wcale nie chcę zdejmować koszuli w łóżku. Ty może lubisz spać nago, ale ja nie.
Zgasiła lampkę nocną i nakryła się kołdrą. Alex natomiast najwyraźniej nie zamierzał jeszcze gasić lampki, stojącej na stoliczku po jego stronie łóżka. Odwrócił się twarzą do Kate, wsparł brodę na dłoni i spojrzał na żonę z rozbawieniem w oczach.
– To niesamowite! Czy chcesz przez to powiedzieć, że każdej nocy nakładasz do snu koszulę nocną?
– Nie zawsze. Czasami śpię w pidżamie. Alex roześmiał się dźwięcznie.
– I zawsze kochałaś się przy zgaszonym świetle?
– Nie – bąknęła, udając, że nie przejmuje się uwagami męża.
– Cieszę się, że nie masz nic przeciwko światłu. Kiedy się kocham z kobietą, lubię sycić wszystkie zmysły. Weźmy chociażby zmysł dotyku, Masz tak wspaniałą i delikatną skórę.
– Dotknął wygięcia szyi Kate, potem przesunął dłoń na jej ramię i dekolt jedwabnej koszuli, pod którą wyczuł wypukłości piersi.
– Wyborna skóra! Jak tylko cię zobaczyłem, zapragnąłem jej dotknąć.
Kate nie mogła powstrzymać lekkiego drżenia.
– Następny zmysł to smak. Pomimo iż pokazałaś już, jaki masz cięty język, chciałbym go skosztować i przekonać się, jak smakuje. Byłaś niemądra, że odmawiałaś mi swojego ciała, Kate. Kiedy mężczyzna jest odtrącony, gromadzi się w nim żądza. A ja odczuwam teraz żądzę skosztowania twoich ust.
Nakrył pocałunkiem wargi żony, która momentalnie zesztywniała. Nie przeszkadzało mu, że pieści odrętwiałe i pasywne usta, bowiem wiedział dobrze, że potrafi je ożywić. I rzeczywiście. Łagodne przynaglenie Wzbudziło w Kate ciekawość i chęć zakosztowania pełni pocałunku. Nikt nigdy nie całował jej tak zmysłowo i jednocześnie tak delikatnie. Po raz pierwszy poczuła, jaką to może sprawić przyjemność. Chciała sprawdzić, jakie doznania może wywołać oddanie pocałunku, ale wtem Alex przesunął usta ku jej skroniom i zaczął całować czoło, policzki, włosy…
– Mmm. Twoje włosy lekko pachną cytryną. Zapach to najbardziej wyrafinowany zmysł.
Kate poczuła we włosach jego oddech i delikatny dotyk ust. Po chwili Alex podniósł wzrok i spojrzał jej ironicznie w oczy.
– Ale dzisiejszej nocy, moja słodka Kate, mam zamiar szczególnie wykorzystać zmysł wzroku i dlatego musisz zdjąć koszulę.
Poczuła instynktowną chęć obrony przed nagością. Alex dostrzegł jej opór, zaśmiał się, ściągnął z niej jedwabną koszulkę i cisnął na podłogę. Potem zdecydowanym ruchem odrzucił kołdrę i bezlitośnie obnażył Kate. Na skórze momentalnie wystąpiła jej gęsia skórka, a serce zaczęło mocno walić.
– Dlaczego wstydzisz się tak pięknego ciała? – zapytał zduszonym od pożądania głosem. – Masz prawdziwie kobiece kształty. Smukłe uda, wypukłe biodra i piękne piersi. Aż zazdroszczę naszym dzieciom, że będą miały tak zgrabną matkę.
Alex podparł się na łokciach i zaczął pieścić językiem jej sutki. Kate poczuła falę namiętności, wypełniającą stopniowo jej ciało, kiedy dotykał wewnętrznej strony jej ud, usiłując delikatnie je rozchylić. Wzięła krótki oddech i lekko westchnęła, gdy dotknął najbardziej intymnego zakątka jej ciała. Wówczas mocniej przywarł wargami do jej ust i zablokował nogą stopy, żeby nie mogła obronić się przed jego miłosną grą.
Kiedy położył się na niej całym ciężarem swojego ciała, Kate najpierw poczuła wszechogarniającą bezsilność i słabość, a potem nagle narastające w niej dziwne napięcie.
– Musisz mnie pożądać, Kate – szepnął Alex. Wczepiła się w jego ramiona, wyczuwając pod palcami drgające mięśnie.
– Proszę cię… Ja… Już… – wyszeptała resztką sił, nie ukrywając zniecierpliwienia.
– Teraz?
– Tak… Tak.
– Pocałuj mnie. Dotknij. Spraw, żebym chciał cię posiąść. Kate, prawie nieprzytomna z podniecenia, zaczęła namiętnie spełniać wszystkie prośby męża. Kiedy się połączyli, westchnęła ekstatycznie. Rozkosz zalała ją gorącym strumieniem, który powoli zaczaj wypełniać każdy zakątek jej ciała. W końcu poczuła, że fala podniecenia unosi ją tam, gdzie nie istnieje nic oprócz rozkoszy.
Kiedy osiągnęli spełnienie i powoli gasła ich namiętność, zamarli w bezruchu, pragnąc przedłużyć ten akt absolutnego połączenia. Po długiej chwili Kate poruszyła się i spojrzała z zachwytem mężowi w oczy.
Alex dotknął delikatnie jej pleców, potem włosów i zaczął się bawić złotymi kosmykami, po czym odchylił jej głowę. Leniwie musnął ustami jej nabrzmiałe i rozpalone wargi. Kate pożądliwie rozchyliła usta, chętnie przyjmując głęboki pocałunek, który zaspokoił pragnienie jej nasyconego miłością ciała. Ułożyła głowę tuż pod brodą męża, czym dostarczyła nie znanej mu dotąd rozkoszy.
W pewnym momencie Alex zaśmiał się cicho. W jego śmiechu brzmiało zadowolenie i satysfakcja.
– O, tak. Sądzę, że doskonale będziemy do siebie pasować – szepnął. Władczym gestem przesunął dłonią po plecach żony.
Tak więc małżeństwo zostało skonsumowane. Kate poczuła się przyjemnie odprężona i szczęśliwa. Nie czuła żadnego wstydu ani żalu. Z zadowoleniem przyznała, że Alex okazał się bardzo szczodrym kochankiem. Cieszyła się, że ten właśnie mężczyzna zostanie ojcem jej dzieci.
Wciąż jednak drążyła ją uporczywa myśl, dlaczego Alex wybrał właśnie ją na swoją żonę. Sam zresztą nigdy nie udzielił na to pytanie wyczerpującej i jasnej odpowiedzi. Zwykle zbywał je jakimś żartem albo wymijającą uwagą. Ale teraz postanowiła, że nie ma sensu dłużej dociekać tej kwestii, o ile naturalnie Alex będzie się wywiązywał z ich umowy.
Zadawała więc mężowi niewiele pytań. Uznała dociekliwość za rzecz zbędną, skoro zgodziła się na małżeństwo wbrew wszelkim społecznym konwencjom. Od śmierci Scotta upłynęło przecież zaledwie pięć tygodni. Przez ten czas Kate nie spotkała się ani z rodziną, ani z żadnymi znajomymi męża. Ich małżeństwo okryte było ścisłą tajemnicą. Alex zadecydował bowiem, że woli postawić wszystkich przed faktem dokonanym. Dodał, że nie Życzy sobie, żeby ktokolwiek z zewnątrz ingerował w ich życie.
Kate postanowiła nie zaprzątać sobie głowy żadnymi problemami. Uważała, że jako żona Alexa Daltona na pewno zostanie zaakceptowana w środowisku, w którym on się porusza. Alex miał wystarczająco silną osobowość, żeby ją o tym upewnić. Jakkolwiek zresztą by było, uznała, że nic ją to nie obchodzi. Jedynym jej celem było przecież urodzenie dzieci.
Sama też nie powiedziała nikomu w Sydney o swoim powtórnym zamążpójściu. Pracodawca przyjął jej wymówienie, a znajomi Scotta wkrótce zerwali z nią wszelkie kontakty. Tylko ojcu Kate powiedziała o ślubie. Alex oznajmił jej, że spędzą tydzień w luksusowym hotelu w Hobart. Dopiero potem będzie mogła przedstawić go swojej rodzinie. Następnie mieli się wybrać w dwutygodniowy rejs wokół Nowej Zelandii.
Kate bez oporów zaakceptowała wszystkie plany męża. Rzeczywiście, po pięciu latach rozłąki bardzo chciała się spotkać ze swoją rodziną. Oprócz tego miała tylko jedno życzenie. Chciała zajść w ciążę. Łudziła się nadzieją, że może już tej nocy poczęła dziecko. Z tą przyjemną myślą zapadła w sen.
Rano obudziła się z poczuciem fizycznego dyskomfortu. Leżała naga. W pamięci przemknęło jej wspomnienie ostatniej nocy. Odwróciła głowę. Obok niej nie było Alexa. Zastanawiała się, która może być godzina. Wyskoczyła z łóżka i stanęła wprost na koszuli nocnej, którą Alex rzucił na podłogę. Szybko wciągnęła ją przez głowę. Od razu poczuła się lepiej. Nago czuła się nieswojo.
Alex siedział w salonie i czytał gazetę. Był świeżo ogolony i kompletnie ubrany. Miał na sobie płócienne spodnie i ręcznie dzierganą bawełnianą bluzę. Na stole stała przed nim opróżniona do połowy szklanka soku pomidorowego. Najwyraźniej wstał dawno temu. Kate poczuła się winna, że zaspała. Rozważała, czy najpierw przywitać się z mężem, czy umyć się i ubrać. W końcu wybrała drugie. Właśnie namydlała ciało pod prysznicem, kiedy otworzyły się drzwi do łazienki.
– Cześć! Kate odwróciła twarz i ujrzała uśmiechniętego Alexa, który beztrosko przyglądał się, jak jego żona bierze prysznic. Ogarnęło ją zażenowanie.
– Mocno spałaś. Mam zamówić śniadanie?
– Tak… Proszę – dodała pośpiesznie, zaklinając go w myślach, żeby sobie poszedł. Błysk w oczach Alexa zdawał się świadczyć, że na widok jej nagiego ciała przypomniała mu się upojna noc.
– Jajka na boczku?
– Tak, tak. Cokolwiek. Alex dostrzegł jej zmieszanie i uśmiechnął się jeszcze szerzej.
– Powinnaś oswoić się ze swoją nagością i moją obecnością podczas twojej kąpieli. Przecież zamierzamy spędzić wspólnie szmat czasu.
– Ja właśnie… Właśnie miałam wychodzić – odpowiedziała, gorączkowo zakręcając obydwa kurki. – Możesz mi podać ręcznik?
Wziął ręcznik, ale nie podał go, zmuszając ją tym samym, żeby nago wyszła z kabiny. Kate poczuła się zupełnie bezradna. Nagość peszyła ją bardziej niż cokolwiek innego.
– Dlaczego jesteś taka spięta? – zapytał i otulił ją ręcznikiem. – Powinnaś być dumna, że masz tak wspaniałe ciało.
Kate zatrzepotała rzęsami i błagalnie spojrzała na męża. Alex delikatnie dotknął jej policzka, a z twarzy zniknęła mu surowość.
– Nie musisz się mnie bać, Kate. Nie chowaj się przede mną.
– Chyba mam jakieś prawo do prywatności? – zapytała nieśmiało. Nie chciała pozwolić Alexowi na odebranie jej resztek intymności, którą wcześniej tak okrutnie znieważał Scott.
Alex wsunął dłonie pod jej brodę, uniósł głowę i spojrzał jej szczerze w oczy.
– Wiem, że stare rany długo się goją, Kate, ale nie pozwolę, żeby złe wspomnienia po Scotcie zaciążyły nad naszym związkiem. Zapomnij wreszcie o nim. Jesteśmy teraz razem, a ja akceptuję twoje ciało. Lubię oglądać cię nagą. Masz wspaniałą kobiecą figurę. Nie sprawia ci przyjemności, kiedy wiesz, że jesteś podziwiana?
– Podziwiana?… Alex upuścił na podłogę ręcznik. Kate zadrżała.
– To nie jest z twojej strony uczciwa gra – stwierdziła cierpko. – Ty jesteś ubrany.
– Równie dobrze czuję się nago. Dlaczego ty nie akceptujesz swojego ciała? Czy zawsze nagość kojarzy ci się tylko z seksem? A czy z kolei seks jest dla ciebie tematem tabu?
– Nie powiedziałam, że seks jest dla mnie tematem tabu.
– Nie, ale też wczoraj zachowywałaś się tak, jakbyś nie oczekiwała po nim żadnej przyjemności. Wstydzisz się tego, co wczoraj zrobiliśmy?
Przesunął palcem po rowku między piersiami Kate. Wstrzymała oddech, ale nie mogła opanować przyspieszonego bicia serca.
– Nie. A powinnam się tego wstydzić? Mam takie samo prawo do odczuwania przyjemności jak ty.
W kąciku ust zaigrał mu uśmiech.
– Naturalnie, moja złośnico. Tak właśnie powinnaś myśleć. Ubierz się, a ja zamówię dla nas śniadanie – rzekł i czule pogładził jej pępek, po czym opuścił dłoń i odwrócił się.
Kate wypuściła powietrze z płuc i sięgnęła po ręcznik. Nie musiała się jednak wycierać, bowiem zdążyła już wyschnąć. Przejrzała się w lustrze z nową świadomością atrakcyjności swojego ciała. Scott zwykł je sromotnie krytykować. Nazywał je sztywnym klocem albo martwym kawałkiem marmuru. W końcu doprowadził do tego, że Kate zaczęła się chować za tarczą ubrań, które miały ukryć jej ponoć niedoskonałe kształty.
Alex był inny. Porobił jej ciało. Przy nim Kate uwierzyła, że nie jest oziębła i mało atrakcyjna. Patrząc na siebie obiektywnie, doszła do wniosku, że jest proporcjonalnie zbudowana i, choć jej kształty nie są zbyt smukłe, to jednak regularne i prawdziwie kobiece. Czasami przychodziła jej do głowy myśl, że ma za małe piersi, choć nie mogła narzekać na ich jędrność i… zalotność pod materią sportowych podkoszulków. Kate przypomniała sobie komplement, jaki usłyszała niedawno od męża i uśmiechnęła się do siebie. Wierzyła, że wtedy mówił szczerze. Zaczęła jej powracać pewność siebie, którą sukcesywnie niszczył w niej Scott. Cieszyła się, że teraz poślubiła mężczyznę, który zaakceptował jej ciało. Poprzednio myślała, że Alex jest człowiekiem pozbawionym uczuć, ale przekonała się, jak bardzo mylna była ta ocena. W sercu Kate zagościło przyjemne uczucie odprężenia.
A wczorajsza noc…? Nie. Kate nie wstydziła się tego, co zaszło pomiędzy nią a Alexem. Sposób, w jaki się z nią kochał był dla niej prawdziwym objawieniem. I choć z początku była pełna obaw, to jednak w końcu osiągnęła satysfakcję, o jakiej nawet nie marzyła. Przesunęła dłonią po brzuchu, usiłując odtworzyć szczegóły wrażeń, których dostarczył jej wczoraj mąż. Wydało się jej, że śni. Może następnej nocy… Zaczerwieniła się na samą myśl i podążyła do sypialni, żeby się ubrać.
– Ach! Zupełnie bym zapomniał… – Alex zawołał z salonu. – Zabieram cię dzisiaj na zakupy. Wybierzesz sobie nowe stroje.
Kate stanęła w pół kroku, trzymając w ręku spodnie.
– Jakie stroje? – zapytała, marszcząc brwi. – Wydaje mi się, że niczego nie brakuje w mojej szafie.
Alex wszedł do sypialni i wyciągnął się leniwie na łóżku. Ułożył ręce za głową i zaczął przyglądać się Kate z rosnącym zaciekawieniem.
– Nie mówię o strojach kąpielowych. W zasadzie w ogóle nie interesują mnie ciuchy, ale wiesz sama, jakie są kobiety, gdy chodzi o modę. Nie chciałbym, żeby moja matka i jej towarzystwo potraktowali cię jak kogoś gorszego, nie przystającego do nich. W przeciwieństwie do mnie, droga Kate, oni oceniają ludzi wyłącznie po stroju. I choć obydwoje wiemy, że nie szata zdobi człowieka, to jednak będzie lepiej, jeśli ubierzesz się na spotkanie z nimi jak najbardziej elegancko.
– Czy właśnie dlatego dotąd nie przedstawiłeś mnie nikomu? Dlatego, że nieodpowiednio się ubieram?
– Nie. Po prostu nie chciałem cię na samym początku spłoszyć – odparł gładko. – Ale nie mam złudzeń co do tego, że moja matka nie zaakceptuje cię w roli mojej żony. Ja tego nie biorę sobie do serca i mam nadzieję, że ty też się tym nie przejmiesz. Mimo wszystko, będzie korzystniej dla ciebie, jeśli przystroisz się w najlepsze piórka.
– Ach tak – stwierdziła chłodno, przyglądając się krytycznie zawartości szafy. Przyznała, że jej garderoba nie jest ostatnim krzykiem mody. Westchnęła i mruknęła pod nosem: – Jesteś bardzo zapobiegliwy, Alex.
– Raczej bardzo praktyczny. Mam nadzieję, że lubisz chodzić po zakupy. Myślałem, że wszystkie kobiety przepadają za nowymi ciuchami.
Kate wyciągnęła z szafy najlepszą sukienkę i włożyła ją pośpiesznie. Przejrzała się w lustrze i doszła do wniosku, że sukienka nie jest najlepiej skrojona.
– Nie mam nic przeciwko zakupom, ale skoro to ty wpadłeś na ten pomysł, to ty również będziesz za wszystko płacił. Rozumiem, że żona Alexa Daltona musi dopasować się strojem do swojej roli. Nie dopuszczę jednak, żeby twoja matka, ani zresztą nikt inny, wtrącali się w to, jak się ubieram. – Kate dumnie zadarła głowę. – Wyszłam za ciebie po to, żeby mieć rodzinę i będę ją miała bez względu na to, co wisi u mnie w szafie.
Alex uśmiechnął się do niej z wyraźną aprobatą.
– To lubię. Oto siła charakteru. Może postaramy się więc powiększyć tę rodzinę jeszcze przed śniadaniem? Co ty na to?
– Jestem głodna – rzekła szybko i sięgnęła do szuflady po pończochy. Nie mogła jednak ukryć zmieszania, od którego wystąpiły jej na policzkach rumieńce.
– No więc dobrze. Rzeczywiście, głód nie sprzyja dobremu seksowi. „
– Racja.
– Słucham? Kate rzuciła mężowi przelotne spojrzenie i zaczęła naciągać na nogi pończochy.
– Chciałam tylko powiedzieć, że jesteś doskonałym kochankiem.
– Taką pochwałę zapewne chciałby usłyszeć każdy pan młody – odparł sarkastycznie i po chwili dodał już łagodniej: – Mary Kathleen, muszę przyznać, że zadziwiasz mnie swoim temperamentem.
Na ciele Kate pojawiła się gęsia skórka. Szybko wyszukała pasujące do sukienki buty, wsunęła w nie stopy i odwróciła się do męża. Alex bacznie śledził wszystkie jej ruchy.
– Sama nie wiedziałam, że potrafię się tak zachować. – Wzruszyła ramionami.
Alex skinął głową na znak zrozumienia.
– Przez pięć lat małżeństwa ze Scottem ciągle się cofałaś. Pozwoliłaś mu wyrządzić sobie wielką krzywdę, którą teraz trzeba naprawić. Chodź do mnie. – Wysunął spod głowy rękę i wyciągnął ją do Kate.
– Czego ty… chcesz?
– Ciebie.
– Jestem już ubrana. Śniadanie… Przecież sam powiedziałeś, że nie lubisz burczenia w brzuchu – zaczęła się plątać, usiłując zwalczyć narastające pożądanie. Za wszelką cenę pragnęła uniezależnić się od Alexa Daltona. Fizycznie i psychicznie. Nie mogła dopuścić, żeby zrobił z niej swoją niewolnicę.
– Nie zamierzam całować twojego brzucha ' – stwierdził i podniósł się z łóżka. – Kate, nie spodziewaj się, że zawsze to ja będę wychodził z inicjatywą. Jestem pewien, że szybko znudzi mnie pasywna partnerka. Musisz mi okazać zainteresowanie. Taką zawarliśmy przecież umowę – przypomniał.
– Po co teraz chcesz się całować? – zapytała bezmyślnie.
– Czy tak trudno jest ci dać mi całusa? Kate pokręciła przecząco głową. Zawstydziła się, że zachowała się jak mała dziewczynka.
– No więc? Zebrała w sobie całą odwagę, podeszła do Alexa i zarzuciła mu ręce na szyję. On zaś przytulił ją w silnym uścisku, od którego nie miała już ucieczki. Zanim zdążyła zaprotestować, pokrył jej usta pożądliwym pocałunkiem. Kate natychmiast odpowiedziała na pieszczotę i instynktownie dotknęła dłonią jego nabrzmiałej męskości. Napływająca namiętność sprawiła, że ledwo dosłyszała dzwonek do drzwi. Momentalnie odskoczyła od Alexa. Przeraziła ją własna, tak intensywna reakcja.
– Kelner… Śniadanie – wymamrotała półprzytomnie.
– Założę się, że szybko przywyknę do porannych pocałunków żony – szepnął Alex, delikatnie pieszcząc drżące z podniecenia biodra Kate. Potem uśmiechnął się do niej, podał ramię i zaprowadził ją do salonu.
Dopilnował, żeby usiadła i dopiero potem otworzył drzwi. Pogrążona w myślach Kate jak przez mgłę dosłyszała wesołe trajkotanie kelnera, który wtoczył wózek ze śniadaniem. Nauczka, jaką wyniosła z przeszłości, podpowiadała jej, że nie powinna uzależnić się emocjonalnie od męża. Musi skupić się wyłącznie na fizycznej stronie ich związku. W końcu wyszła za niego tylko po to, aby mieć dzieci.
– Wyglądasz na zadumaną. O czym myślisz?
Kate podniosła spłoszone spojrzenie. Nie zauważyła, że kelner już wyszedł, a Alex usiadł naprzeciwko niej przy stole. Uświadomiła sobie nagle, że pod wieloma względami jest on dla niej zupełnie obcym człowiekiem, o którym prawie nic nie wie.
– Ja ciebie prawie wcale nie znam, Alex.
– Nie zrobiłaś najmniejszego wysiłku, żeby mnie poznać, moja droga. Nie zadawałaś mi żadnych pytań. Co chcesz o mnie wiedzieć? Pytaj śmiało.
– Nie jestem pewna, czy chcę o tobie coś wiedzieć. – Wzruszyła ramionami. – Po prostu przyszła mi do głowy taka myśl.
– Wolisz pozostać w nieświadomości? – zapytał z drwiną.
– Wolę to niż złe wiadomości. Po tych słowach Kate zajęła się pałaszowaniem śniadania. Po chwili jednak usłyszała chichot Alexa, więc ściągnęła brwi i uniosła wzrok znad talerza.
– Jesteś wyjątkową żoną, Mary Kathleen. Bardzo wiktoriańską.
– No, cóż. Nasz związek jest małżeństwem z rozsądku.
– A i owszem. Przyznaję, że decyzja o ślubie była bardzo rozsądnym krokiem. Coraz bardziej odpowiada mi nasze małżeństwo – oświadczył Alex i zaczął jeść śniadanie.
Kate była zadowolona, że na tym urwała się dyskusja. Pomyślała, że choć humor męża zabarwiony jest cynizmem, to nie ma w nim okrucieństwa i podłości, jak to było w przypadku Scotta. Stwierdziła, że rzeczywiście nie chce wypytywać Alexa o przeszłość. Mogłoby to bowiem naruszyć jego pozytywny obraz, jaki stworzyła sobie.