ROZDZIAŁ CZTERNASTY

Nick przystąpił do pracy z zapasem nowej energii, jakby nagłe odmłodniał po spotkaniu z Sereną. Nie traktował pięciu dni bez kobiety jak wyrzeczenia. Oczekiwał ciekawych przeżyć i wspaniałej nagrody za cierpliwość. Przepełniała go radosna euforia, jakby pierwszy raz w życiu szedł na rand kę. W piątek wyruszył do Holgate zadowolony i beztroski. Zanim wjechał na parking, Serena wyszła na werandę. Z pewnością go wyglądała. Rzeczywiście szanowała cudzy czas w przeciwieństwie do dotychczasowych partnerek Nicka.

Wyglądała wspaniale w asymetrycznej, przylegającej sukni z jednym ramiączkiem, srebrnych sandałkach i z torebką w tym samym kolorze. Spięła włosy zjednej strony srebrną klamrą. Z drugiej strony opadały swobodnie na ramię. Nadal wyczuwał w jej ruchach napięcie. Zdawał sobie sprawę, że chociaż zyskał zgodę na wspólny wy pad, jeszcze nie przełamał nieufności. Stał bez ruchu, patrzył, jak podchodzi, i usilnie walczył z niestosownym w tych okolicznościach pożądaniem. Musiał nieustannie kontrolować swoje zachowanie i korygować strategię postępowania, żeby jej nie spłoszyć. W gruncie rzeczy odpowiadało mu, że znajomość z Sereną stawia przed nim wciąż nowe wyzwania. Przywitał ją szerokim, serdecznym uśmiechem. Odpowiedziała takim samym. Serce Nicka podskoczyło z radości.

– Przepięknie wyglądasz – Starannie modulo wał glos, tak by wyrażał jedynie zachwyt, a nie pierwotne żądze.

– Dziękuję – odrzekła skromnie. Otworzył drzwi po stronie pasażera. Nie dotknął jej, kiedy wsiadała. Cale szczęście, że prowadze nie auta dawało zajęcie rękom. Gdyby me musiał trzymać kierownicy, nic nie powstrzymałoby go przed dotknięciem ponętnych kształtów.

– Co obejrzymy – spytała.

– Wystawę plakatów zespołu muzycznego o nazwie: Zwariowani jak cały świat z okresu dwudziestu lat działalności.

– Już sama nazwa przyprawia mnie o zawroty głowy.

Mimo to wyczuł w jej słowach niepokój. Miał nadzieję, że swobodna konwersacja z czasem pomoże rozładować napięcie.

– W takim razie jesteś w odpowiednim nastroju do oglądania sztuki współczesnej. W drugiej sali wiszą akty autorstwa współczesnych malarzy.

– Z pewnością przedstawiają same kobiety – orzekła z grymasem niezadowolenia.

– Wolałabyś mężczyzn?

– Nuży mnie monotonia. Podczas podróży po Europie największe wrażenie wywarł na mnie posąg Dawida dłuta Michała Anioła.

– Może ze względu na wspaniale otoczenie. Stoi przecież w słynnej na cały świat Galerii Akademii.

– Zwiedziłeś Florencję?

– Oczywiście, często wyjeżdżam do Włoch.

Serena odwróciła wzrok. Nick dostrzegł rumieńce na jej policzkach. Pożałował, że przypomniał o swoim pochodzeniu. Poprosił, żeby opowiedziała wrażenia z podróży.

Usłyszał niezwykłe wspomnienia. Miała dwadzieścia jeden lat, gdy ciekawość świata wygnała ją za morza. Ciężko pracowała i oszczędzała, za nim zebrała wystarczającą sumę pieniędzy. Podziwiał jej zapał i determinację. Pojechała razem z przyjaciółką. Jej spostrzeżenia różniły się diametralnie od powierzchownych zachwytów i przechwałek bogatych turystów. Poznała kulturę i zabytki zwiedzanych krajów znacznie lepiej niż uczestnicy drogich wycieczek. Zapomniała o wszelkich barierach, z ożywieniem wracała do przeszłości. Ponownie przeżywała wielką przygo dę, a Nick razem z nią. Do galerii, nowoczesnego budynku w ogrodzie japońskim, weszła już zupełnie odprężona.

Oglądali plakaty i akty, wysłuchali przemówienia inauguracyjnego, kosztowali owoców, przekąsek i wina. A przede wszystkim dyskutowali o zmianach, jakie zaszły w sztuce w ciągu ostat nich dwudziestu kilku lat. Na wernisaż przybyło wielu zwiedzających. Niek ujął Serenę pod ramię, żeby nie rozdzielił ich tłum. Dotyk gładkiej skóry sprawił mu wielką przyjemność. A fakt, że nie protestowała, jeszcze większą. Runęły wszelkie bariery. Osiągnęli doskonale porozumienie, jakby od lat stanowili parę. W idealnej harmonii opuścili galerię. Pojechali do restauracji, leżącej nad wodą pomiędzy przystanią promów i keją żeglarską. Od razu odgadła, że twórca projektu klubu żeglarskiego inspirował się wyglądem gmachu opery w Sydney.

– Obydwa budynki wzniesiono na planie łodzi. Różnią się tylko układem żagli, pokrywających dach – zauważyła – Błękitna podmurówka o fantazyjnych kształtach śymbolizuje fale morskie. Genialny pomysł.

Następnie poprosiła Nicka o opinię na temat najważniejszych inwestycji, które zmieniły oblicze metropolii w ostatnich latach. Rozmawiali z ożywieniem, póki kelner nie przyniósł karty. Bez wahania zamówiła ostrygi, filet z miecznika, risotto z krabów i kompot z fig. Nie okazywała skrępowania wyrafinowanym menu. Czuła się doskonale w wytwornym lokalu. Powróciło pytanie, co robiła w Sydney, zanim zamieszkała u siostry. Pozostało tylko nadać mu odpowiednią formę.

– Jak sobie radziłyście po śmierci rodziców – spytał jakby mimochodem.

Serena zamarła z przerażenia. Nadszedł decydujący moment, chwila prawdy. Czuła ogromny lęk jak przed egzaminem. Postanowiła jednak nie zatajać przeszłości. Bieda nie hańbi, a ona nie miała nic do ukrycia. Niewygodne pytanie stwarzało okazję do przetestowania szczerości Nicka. Jeżeli miałby ją odrzucić z powodu pochodzenia lub ubóstwa, lepiej, żeby uczynił to natychmiast. Mówiła sobie, że im krócej go ma, tym łatwiej pogodzi się ze stratą. Wzięła głęboki oddech,jakby miała skoczyć w nieznaną otchłań. Przez cały czas obserwowała twarz towarzysza. Patrzył na nią z życzliwością i współczuciem.

– Ojciec hodował owce i szkolił psy pasterskie niedaleko Mudgee – zaczęła – Popadł w długi z powodu kilkuletniej suszy i nieurodzaju. Po śmierci rodziców musiałyśmy je spłacić. Nie wystarczyło już pieniędzy na naukę Michelle przerwała studia prawnicze na uniwersytecie w Sydney i wstąpiła do policji. Zamieszkałam u niej. Również opuściłam szkołę. Przyjęto mnie na termin w zakładzie fryzjerskim.

Nick zmarszczył brwi. Dwa zmarnowane talenty, pomyślał z żalem.

– Dokładałam wszelkich starań, żeby zdobyć zawód i wyrobić sobie renomę. Przeżywałyśmy z Michelle bardzo trudny okres. Trudno nam było związać koniec z końcem.

Skinął głową. Zmarszczka na czole się wygła dziła. Posłał jej współczujące spojrzenie.

– Jak cię znam, pewnie zostałaś prymuską.

– Otrzymywałam najlepsze oceny i wyglywałam konkursy. Dzięki temu znalazłam nieźle płatną pracę w renomowanym zakładzie fryzjerskim.

– Zostałaś tam aż do czasu wielkiej zagranicznej przygody?


– Tak. W tym okresie Michelle wyszła za Davida i urodziła Erin. Mogłam swobodnie wyjechać, nie zostawała sama.

– Z pewnością siostra poświęcała całą uwagę mężowi i córce – wtrącił Nick.

Miał rację. Serena przemilczała jednak, że przestała się czuć potrzebna. Nie chciała, żeby posądzał ją o zazdrość.

– Znalazłam pracę,w salonie w Londynie. Szybko zyskałam popularność i podreperowałam budżet – Uśmiechnęła się do wspomnień – Klienci często prosili szefa, żebym to ja ich obsługiwała. Chyba przede wszystkim z ciekawości, co też potrafi stylistka z Australii. Szefowie też mnie lubili. Po dwóch latach Michelle zadzwoniła, że David zginął na posterunku. Był policjantem. Został zastrzelony podczas obławy na złodziei samochodów. Natychmiast wróciłam do domu. Michelle mnie potrzebowała – Westchnęła.

– Przeżyła kolejny wstrząs -Pokiwał głową ze zrozumieniem.

– Straciłeś kiedyś kogoś z rodziny?

– Nie, nawet dziadkowie jeszcze żyją.

Tak właśnie przypuszczała. Był silny, świadomy własnej wartości, odważny i zadowolony z życia jak człowiek, którego omijają nieszczęścia. Może, dlatego pociągał ją tak nieodparcie. Dawał jej poczucie bezpieczeństwa, póki nie pamiętała o dzielących ich różnicach. Zamilkła na kilka sekund. Jak miała mu wytłumaczyć, c znaczy rozpacz i pustka po śmierci najbliższej osoby?

Kelner przyniósł wino. W czasie, gdy Nick napełniał kieliszki, Serena popatrzyła na wodę. Zapadał zmierzch. Życie ma wiele mrocznych stron, pomyślała. Może właśnie w tej chwili wkraczała w najciemniejszy okres znajomości z Nickiem Morettim. Muzyk zagrał na pianinie melodię Wspomnienia.

Nick nie przerywał jej zadumy. Czekał cierpliwie, aż sama wróci do rzeczywistości. Porównał doświadczenia Sereny ze swoimi. Nie zaznał biedy, żałoby ani rozpaczy. Nie umiał powiedzieć, czy udźwignąłby takie ciężary, jakie nieustannie spadały na barki dwóch młodych dziewcząt. Podziwiał ich determinację, odwagę i wzajemną miłość, która pozwoliła im pokonać wszystkie przeszkody. Młodzieniec przy pianinie zaśpiewał ostatnie słowa piosenki:

…nastał nowy dzień.

Serena podniosła oczy i popatrzyła na Nicka.

– Michelle zaczęła nowe życie od wyprowadzki z Sydney. Dostała odszkodowanie po śmierci męża. Przynajmniej miała, za co kupić ziemię i postawić dom. Mieszkanie na Wsi oznaczało dla niej powrót do czasów dzieciństwa. Dawało jej poczucie bezpieczeństwa, kontakt z naturą, a przede wszystkim ze zwierzętami.

– Podjęła słuszną decyzję – stwierdził Nick – Wiele osiągnęła. A ty, co zrobiłaś, Sereno?

– Ja i tak nigdzie nie byłam u siebie. Zostałam, w Sydney. Szkoda mi było opuszczać miasto. Pragnęłam żyć pełnią życia, skorzystać z tego, co najlepsze, zanim los znów mi wszystko odbierze. Nie planowałam przyszłości, nie sposób jej prze widzieć.

– Rozumiem, co czułaś. A więc postanowiłaś wspiąć się na szczyty – zawiesił głos W oczekiwaniu na dalsze informacje.

Liczył, że wreszcie otrzyma wyjaśnienie, w jakim zawodzie i w jakich okolicznościach korzystała ze znajomości ludzkiej psychiki.

Jej śmiech zabrzmiał sarkastycznie, ponuro. Towarzyszyło mu lodowate spojrzenie i nieprzyjemny wyraz twarzy.

– Oczekujesz spektakularnych osiągnięć, wielkich sukcesów – spytała z ironicznym, gorzkim grymasem.

Nastrój porozumienia prysł jak bańka mydlana. Naprzeciwko Nicka siedziała teraz obca kobieta, sztywna, wyprostowana i nieufha. Czuł od niej chłód. Musiał zachować ostrożność, żeby nie stra cić jej do reszty. Nie przyjmowała do wiadomości, że pragnie jej takiej,jaką jest. Uniósł ręce do góry w błagalnym geście.

– Wybacz, jeśli czymś cię uraziłem. Przecież tak niewiele o tobie wiem. Opowiedz mi swoje dalsze losy.

Poczerwieniała, spuściła oczy i wzruszyła ra mionami.

– Podjęłam pracę w modnym salonie fryzjerskim u Tylora Andersa. Zrobiła na nim wrażenie informacja, że praktykowałam w Londynie. Nazywał mnie Rene, żeby brzmiało bardziej wytwornie – Przerwała, jakby oczekiwała komentarza.

– Nic mi to nie mówi. Nie bywam w najmodniejszych miejscach. Kiedy włosy mi za bardzo urosną, wstępuję do pierwszego lepszego zakładu.

– Czesałyśmy sławnych i bogatych. Zapragnęłam ich naśladować. Wydawałam ostatnie pieniądze, żeby bywać tam gdzie oni. Goniłam za modą, polowałam na ciuchy na wyprzedażach,, słuchałam plotek z wyższych sfer. Za wszelką cenę chciałam spróbować wszystkiego, co oferuje tak zwany wielki świat. Szef nauczył mnie schlebiać możnym i zdobywać ich sympatię. Miałeś rację, byłam pojętną uczennicą. Wkrótce potrafiłam otworzyć uśmiechem zaryglowane drzwi – zakończyła z ironią w głosie.

– Odnoszę wrażenie, że obecnie patrzysz na tamten okres z pewnym dystansem i nie pochwalasz własnego postępowania – wtrącił nieśmiało.

– Wtedy byłam z siebie bardzo dumna. Zwłaszcza, że podbiłam serce pewnego milionera. Ja także go pokochałam. Gdyby nie późniejsze wydarzenia, rozmawiałbyś dziś z mężatką – zakończyła z wyraźną autoironią.

– Co, spowodowało, że nie doszło do ślubu?

– Raczej kto – ty – Popatrzyła na niego z nie przeniknionym wyrazem twarzy.

– Niemożliwe! Przecież wyjechałaś z Sydney, zanim mnie poznałaś.

– Zanim ty dostrzegłeś moje istnienie – sprostowała – Wcześniej na pewnym przyjęciu bezlitośnie drwiłeś z Lyalla Duncana, że bierze za żonę fryzjerkę. Słyszałam wszystko. Stałam tuż obok. Nagle pojęłam, że tylko w bajkach książęta kochają ubogie sierotki.

Nick otworzył szeroko oczy ze zdumienia. Nagle wszystkie elementy łamigłówki ułożyły się w jedną całość. Wiedział już, gdzie ją spotkał, czemu z początku traktowała go jak wroga. Odebrało mu mowę.

Kelner przyniósł ostrygi. Serena podziękowała, życzyła mu smacznego i zaczęła jeść. Nick mial skurcze żołądka. Zupełnie stracił apetyt.

Загрузка...