15

Nieco bardziej perwersyjne drobnostki

Jeśli jeszcze teraz rozpala Cię myśl o biczowaniu przywiązanego do łóżka partnera i zarazem wizja obranego banana w Twej piczce, miej się na baczności. Za chwilę dowiesz się o jeszcze intensywniejszym podekscytowaniu.

Te perwersyjki, o których już sobie opowiedzieliśmy, należą do całkiem zwykłych sposobów poszukiwania niezwykłej rozkoszy – nawet jeśli brzmi to jak sprzeczność pojęć. Większości wyrafinowanych kochanków są one znane, choć niekoniecznie z własnego doświadczenia. Te odmiany perwersji raczej nie są w stanie zaskoczyć psychiatry, który wysłucha o nich z kamienną twarzą.

Występuje jednak wiele innych, bardzo rzadkich i niezwykłych perwersji, które zapewne nigdy się nie upowszechnią. Zostały one wymyślone przez Ciebie i Twego partnera oraz podobne Warn pary na własny użytek. Są one Waszą osobistą własnością, zostały dopasowane do Waszych potrzeb i zaspokajają Wasze fantazje seksualne.

Cały czas zmierzam w tej książce do przekonania Cię, że masz prawo do własnej rozkoszy seksualnej. Niejednokrotnie musisz sobie na to prawo zapracować, odpowiednio traktując partnera i pomagając mu przezwyciężyć jego problemy w sferze seksu. Jednak to Twoje prawo nie zna w ogóle żadnych granic i rozciąga się tak daleko w krainę seksu, jak tylko chcesz. Jedyne ograniczenia wyznacza Twoja satysfakcja i satysfakcja Twojego partnera.

Stąd też, jeżeli masz głowę nabitą erotycznymi fantazjami, jakimiś dziwnymi i zbzikowanymi pomysłami, które chciałabyś wypróbować, o ile tylko ukochany zechce się do tego przyłączyć, powinnaś zdecydować się sięgnąć na wyżyny swej wyobraźni i przekonać się, czy i jego kutas mierzy tak wysoko.

Spróbuję wyjaśnić, jak rodzą się takie fantazje i jak się rozwijają oraz jak bardzo ekscytują – jeżeli zadasz sobie trud, by ich doświadczyć. Poświęcam ten rozdział kobietom, które wyjęły sobie knebel z ust i zdołały przekazać ukochanemu swoje najskrytsze tęsknoty seksualne. Oczywiście, Twoje pewnie są zupełnie inne, ale mam nadzieję, że po lekturze tej książki do końca będziesz gotowa także udać się do tej krainy i zachęcić ukochanego, aby wcielił w czyn Twoje erotyczne wizje.

Posłuchajmy najpierw Jill, 26-letniej dziennikarki filmowej z Nowego Jorku:


„Przez wiele, wiele lat, od 12 czy 13 roku życia, miałam stale w wyobraźni jedną konkretną fantazję seksualną. Nigdy nie usiłowałam z nią zerwać, a zresztą byłabym zbyt zażenowana, by komukolwiek o tym powiedzieć. Nie potrafiłabym nawet opowiedzieć o tym najlepszej przyjaciółce, a co dopiero chłopakowi. Masturbowałam się przeżywając tę fantazję w myślach, a nawet myślałam o niej kochając się z mężczyznami; w obu przypadkach dzięki temu osiągałam orgazm, ale nigdy nie przyszło mi nawet do głowy, że mogłabym tę wizję naprawdę zrealizować.

Więc wyobrażałam sobie, że jestem kimś w rodzaju niewolnicy. W szczegółach moja fantazja za każdym razem nieco się różni. Czasami dzieje się ona we wschodnim haremie, czasami w normalnym mieszkaniu w mieście. Wiem tylko, że jestem niewolnicą i przez cały dzień muszę chodzić naga. Sprowadzono mnie do roli erotycznej zabawki dla każdego, kto tam przychodzi. Jeśli jakiś facet w tym mieszkaniu chce mnie przelecieć, opierając mnie o drzwi, muszę się na to godzić. Taka wizja naprawdę mnie podnieca.

Muszę zawsze ulegać wszelkim erotycznym zachciankom gości mego opiekuna. Przychodzą oni na kawę albo na kieliszek alkoholu i rozmawiają o interesach. Moim obowiązkiem jest siedzieć z nimi i zabawiać ich seksualnie. Zasiadam w wielkim fotelu obitym skórą, podnoszę nogi i przewieszam przez oparcia w ten sposób, że uda mam szeroko rozwarte i wszyscy obecni widzą szparkę mej cipki.

Palcami szeroko rozsuwam wargi sromowe tak, by goście mieli wgląd do środka. Potem wpycham sobie świecę, a oni mogą obserwować, jak znika we mnie. Masturbuję się tą świecą, gwałtownie wsuwając ją w tę i z powrotem, jęczę, ciężko oddycham, chwytam się za piersi i szczypię własne brodawki. Później odwracam się, by uklęknąć na fotelu z uniesioną w powietrzu pupą w kierunku gości i dalej, jeszcze intensywniej się masturbuję. Zachęcam jednego z gości, żeby wepchnął mi świecę także do odbytu. Kiedy to robi, odczuwam ból, ale gdy krzyczę z tego powodu, wszyscy tylko się śmieją, a ten gość wpycha mi świecę aż do połowy jej długości.

Trwa to bardzo długo, masturbuję się naprawdę gorączkowo aż do orgazmu, kiedy to wszyscy goście w pokoju uprzejmie biją brawo, podczas gdy ja wiję się i skręcam z jedną świecą w cipce, a drugą w pupie.

Ta fantazja była -jak by to określić? – tak dosłowna, że nie miałam zamiaru nikomu o niej kiedykolwiek mówić. Jednak pewnej nocy, wówczas byłam już z Howardem od jakichś dwu lub trzech miesięcy, leżeliśmy w łóżku, rozmawiając o naszych sekretnych marzeniach seksualnych. Okazało się, że Howard zawsze chciał robić filmy porno. Pośmialiśmy się z tego, a potem on spytał o moje skryte marzenia erotyczne. Najpierw nie zamierzałam mu powiedzieć, ale krok po kroczku zebrałam się na odwagę i wszystko opowiedziałam.

A on na to:»Mam wspaniały pomysł. Może byśmy tak spróbowali zrealizować nasze fantazje, ty swoją, a ja – swoją«.»Jak sobie to wyobrażasz?«- spytałam. Howard odparł:»Usiądź tu i zrób dla mnie ten swój cały spektakl, a ja nakręcą z niego film«.

Tak też zrobiliśmy. Specjalnie wybraliśmy wieczór, gdy wiadomo było, że nikt z przyjaciół do nas nie wpadnie. Zjedliśmy lekką kolację z jedną albo dwiema butelkami wina. Potem Howard ustawił reflektory filmowe, załadował film do kamery, a ja się rozebrałam i usiadłam w fotelu. Z początku czułam się zawstydzona i skrępowana. Możesz to sobie wyobrazić? Żyłam z facetem od trzech miesięcy, a teraz się zawstydziłam. Powód był prosty: po raz pierwszy w życiu pokazywałam mu moje prawdziwe pragnienia seksualne.

Wiedziałam jednak, że jest tylko jeden sposób, aby rzecz się udała – muszę odegrać wszystko dokładnie tak samo jak w moich myślach. Musiałam zatem uwierzyć, że jestem niewolnicą i że naprawdę wykonuję erotyczny show. Odprężyłam się więc i poddałam fantazji z pełnym powodzeniem. Zamknęłam oczy i zapomniałam o Howardzie oraz jego kamerze filmowej. On miał z tego coś dla siebie, ja miałam coś dla siebie i wzajemnie się oboje podniecaliśmy. Wierciłam się w fotelu, potem rozsunęłam szeroko nogi, włożyłam palce do środka i rozchyliłam wargi sromowe. Howard podszedł maksymalnie blisko i filmował z odległości kilku centymetrów. Następnie wsunęłam sobie świecę, ale odczucie miałam inne niż w moich wizjach – świeca zdawała się być większa i twardsza. Mimo to była bardzo seksy i doznałam osobliwego wrażenia wewnątrz pochwy, obserwując jak świeca wślizguje się we mnie i w końcu z moich szeroko rozwartych warg wystaje tylko na pięć czy sześć centymetrów. Czułam się tak, jak gdyby ktoś wsunął we mnie ogromnego, zimnego i śliskiego kutasa. Zaczęłam suwy świecą w tę i z powrotem, nie myśląc nawet o tym, czy tak właśnie to sobie wcześniej wyobrażałam.

Odwróciłam się mówiąc do Howarda:»Daj drugą świece! Tę drugą!«A on wziął przygotowaną przeze mnie świecę, nasmarował ją wazeliną i próbował wepchnąć mi w odbyt. To uczucie było niewiarygodne, ale świeca za duża i zbyt twarda jak na moje możliwości. Właściwie nie miało to już znaczenia, bo kiedy zaczął ją wciskać we mnie, byłam tak bardzo pochłonięta moją wizją, że doszłam do orgazmu. Howard ma ten film do dziś. Siedzę skulona w fotelu, cała zlana potem, wpycham w siebie, świecę i wyciągam ją z takim poświęceniem, jakby to miało zadecydować o całym moim życiu.

Po tym wszystkim sądziłam, że doznam uczucia wstydu czy czegoś w tym guście, ale wcale tak nie było. Nie widzę powodu, dla którego jakakolwiek kobieta, miałaby wstydzić się swych erotycznych marzeń, szczególnie jeśli podniecają one również jej i partnera. Z pewnością jest w tym odrobina perwersji, gdy ona wpycha w siebie świece, a on kręci z tego film. Tak, całkiem na pewno. Ale dzięki takim rzeczom życie seksualne staje się takie podniecające. Od tamtego czasu robiliśmy to jeszcze ze dwa, trzy razy, a zawsze podniecało to nas jeszcze bardziej."


Nikt nie uczył Jill, jak urządzić taki erotyczny show. Ten pomysł narodził się w jej własnej głowie. Jednak bardzo wiele kobiet wstydzi się przyznać do „brudnych" myśli, a tylko niektóre ośmieliłyby się wprowadzić je w czyn, tak jak zrobiła to Jill. Kiedy udało się jej pokonać pierwszy wstyd, Jill przekonała się, że odkryła nową i należącą wyłącznie do niej i do Howarda perwersję, która podniecała ich oboje bardziej niż jakikolwiek wyuczony z książek wariant pozycji współżycia.

Mogłabyś zrobić to samo co Jill – urzeczywistnić swe najskrytsze fantazje. Nie trzeba do tego nic więcej, jak odrobiny zdecydowania, jednego czy dwu kieliszków martini oraz mężczyzny, który podda się Twym zamiarom.

A teraz posłuchajmy Petry, 24-letniej sprzedawczyni z Nowego Jorku, która opisze, jak odegrała swoje własne fantazje przed partnerem, dzięki czemu oboje doświadczyli elektryzującego doznania.


„Naprawdę nie wiem, jak to wszystko się zaczęło. Takich rzeczy się po prostu nigdy nie pamięta. Fantazje powoli narastają w myślach, rozbudowują Się, stopniowo stają się coraz to bardziej złożone, aż wreszcie przestają podniecać, a człowiek zaczyna snuć marzenia o czymś innym.

Ja na przykład wyobrażałam sobie, że jestem kimś w rodzaju Śpiącej Królewny. Byłam martwa, a zarazem żyłam, być może leżałam w grobowcu, czy w innym podobnym miejscu. Zachowałam świadomość, ale nie potrafiłam zrobić jednego ruchu. Albo, nie wiem, może nie żyłam, a może połknęłam jakiś środek paraliżujący. Zresztą to akurat właściwie nie miało znaczenia. Ważne było tylko to, że czułam otaczający mnie świat, ale nie mogłam się ruszać, no wiesz, nie mogłam na nic zareagować. Leżałam tak w tej śpiączce, gdy nagle w grobowcu pojawił się jakiś mężczyzna. W mojej fantazji był bardzo wysoki, dobrze zbudowany, a na sobie miał tylko wokół bioder rodzaj skórzanego pasa z przypasanym mieczem, a pod pasem luźno zwieszał się penis. Miał zmierzwione, opadające do ramion włosy i był niewiarygodnie przystojny.

Dostrzegł mnie na katafalku, podszedł bliżej i spojrzał mi w twarz. Nie mogłam poruszyć się, choćby mrugnąć okiem, czy wykonać jakikolwiek ruch, żeby mu pokazać, że żyję. Przesunął palcami po mojej twarzy, a potem pochylił się i pocałował mnie. Poczułam jakiś wielki pociąg do niego, wręcz miłość, ale nie mogłam nawet drgnąć jednym jedynym mięśniem.

Przebiegał dłońmi po moim nagim ciele. Dotykał i pieścił piersi i brodawki. Zawsze miałam wyjątkowo wrażliwe piersi i gdy teraz nie mogąc się poruszać, czułam na nich jego dotyk, niemal nie byłam w stanie dłużej tego wytrzymać. Chciałam wprawić w ruch moje biodra, aby nakłonić go do kochania się, ale nie byłam zdolna do jakiejkolwiek reakcji.

Całował moje piersi i kąsał zębami brodawki. Potem jego dłonie powędrowały niedbale w dół i gładziły mnie po brzuchu oraz wokół bioder, a wkrótce poczułam, jak jego palce zaczynają pieścić moje uda i kierują się w stronę pochwy. To doznanie było tak intensywne, że dałabym wszystko, żeby móc się poruszyć, ale nie mogłam nic zrobić. Widziałam go doskonale. Miał zaokrąglone i umięśnione plecy, a pobudzając moją pochwę sam doznał erekcji i jego penis był superdługi i sztywny, pięknie ukształtowany, z niewiarygodnie ponętnie uformowaną żołędzia, krótką grubą, napiętą, o barwie fiołkoworóżowej.

Po chwili poczułam, jak jego dłoń zagłębia się w moje włosy łonowe, które okręcał sobie wokół sygnetów na palcach. Potem delikatnie dotknął mojej łechtaczki, i to było coś niesamowitego, coś, co nie daje się z niczym porównać. Pocierał ją tak długo, aż moja pochwa stała się wilgotna, a ja wciąż mogłam tylko leżeć, martwa, zimna, nieruchoma, jak żywy trup.

Mężczyzna wszedł na mnie – jego penis prężył się ku górze, a wielki miecz zwisał mu u boku. Wsparł się na swych umięśnionych rękach, następnie opuścił delikatnie i miękko, a czubek penisa rozwarł mi pochwę tak, jak kciuk wbija się w dojrzałą pomarańczę. Jego członek wchodził głęboko i zdecydowanie w moje ciało, aż wreszcie poczułam jego kędzierzawe włoski na łechtaczce.

Kochał się ze mną powoli i przekornie, całymi godzinami. Czasami tkwił we mnie niemal bez ruchu i czułam wtedy, jak siłą samych mięśni wywołuje skurcze i pęcznienie penisa. Kiedy indziej kochał się ze mną bardzo szybko, regularnie wchodząc we mnie i wychodząc, co upewniało mnie, że prędzej czy później będę musiała osiągnąć orgazm. Ale czy trup może mieć orgazm?

No cóż, tego nie wiem, ale potrafię opisać orgazm z tej mojej fantazji. Nie koncentrował się on na łechtaczce, jak w prawdziwym życiu, lecz w pewnym sensie rozchodził się do wewnątrz z mych dłoni i stóp, przesączając się w głąb ciała jak gorący płyn wsiąkający w tkaninę. Nagle wszystko zapłonęło, potem zapadły ciemności i było po wszystkim. Czułam wszechogarniającą rozkosz. Ja sama nawet się nie poruszyłam, ale każdym nerwem w całym moim ciele odczuwałam podniecenie seksualne.

Następnie ów mężczyzna zsunął się ze mnie. Jego penis był znów długi i wiotki ale teraz błyszczał od śluzu z mej pochwy. Mężczyzna sądził, że nie żyję, więc nawet nie spojrzał na mnie ponownie, tylko po prostu odszedł wielkimi krokami, aby wykonywać swoje kolejne zadania – jakie nie wiem, może zabijanie smoków.

Wiele razy opowiadałam sobie w myślach tę historyjkę i za każdym razem wydawała mi się ona bardziej podniecająca, więc wymyślałam coraz to nowe szczegóły, żeby jeszcze mocniej nasycić ją erotyką. Wreszcie, któregoś wieczoru miałam randkę z Gilem, moim chłopakiem, a potem zostałam u niego na noc i cała ta fantazja omal nie zdarzyła się naprawdę. Stało się tak trochę dlatego, że chciałam ją odegrać, ale po części była to kwestia przypadku.

Pokłóciliśmy się o coś głupiego. Chodziło między innymi o jego matkę. Nienawidzę jej, choć próbowałam ją polubić, a on poza nią świata nie widzi, więc możesz sobie wyobrazić, że żadna dyskusja z nim na ten temat nie ma sensu. No więc pokłóciliśmy się jak zwykle o nią, zmęczyło mnie to i poszłam do łóżka. Był gorący sierpniowy wieczór, leżałam na kołdrze naga z zamkniętymi oczami i udawałam, że śpię.

Musiała minąć mniej więcej godzina. Prawie zasypiałam. Wtedy usłyszałam kroki w sypialni, uniosłam lekko powieki i zobaczyłam Gila stąpającego cicho na palcach. Był nagi, a jego zwisający penis przypomniał mi od razu o moich fantazjach. Myślę, że w normalnych warunkach poruszyłabym się i odezwała, ale tym razem chciałam, żeby moja wizja zdarzyła się naprawdę i dlatego leżałam sztywno bez ruchu i bez słowa.

Gil pochylił się nade mną i pocałował mnie w czoło. Nawet nie drgnęłam. Nawet nie otworzyłam oczu. Potem poczułam pocałunki na ustach i szyi oraz lekki dotyk ruchliwych palców na moich piersiach. Kiedy jego palce zaczęły okręcać moje brodawki, wzbierało we mnie podniecenie i zwątpienie, czy uda mi się zachować bezruch. Wiedziałam jednak, że tak będzie bardziej seksy, więc oparłam się pokusie poruszenia się.

Palce Gila przesuwały się po mnie zupełnie tak samo jak palce mężczyzny z moich marzeń. Przesunęły się po moim brzuchu i krążyły po udach, a potem poczułam, jak jeden palec dotyka łechtaczki i wsuwa się do wnętrza pochwy. Wtedy leciutko zadrżałam, ale oczy miałam nadal zamknięte i całe ciało w bezruchu. Wówczas wszedł we mnie kolejny palec i wreszcie trzeci wsunął się między pośladki. Wszystkie trzy palce zaczęły pieszczoty i przyszczypnięcia, a ja mimo całkiem już wilgotnej pochwy, ciągle jeszcze potrafiłam się opanować.

Wszedł na mnie. Całował twarz. Czułam, jak jego dłoń rozchyla mi wargi sromowe, a potem, jak dotyka ich koniuszek penisa. Gil pochylił się i wszedł we mnie.

Wiem, że spodziewał się teraz, że muszę zareagować. Nie zrobiłam tego. Nie mam pojęcia, w jaki sposób zdołałam tak tkwić bez ruchu – ale zdołałam. Wierz mi, że to rzecz niełatwa, kiedy penis wsuwa się i wysuwa z ciebie.

Ta frustracja wywołana bezruchem dodatkowo bardzo mnie podniecała. Doznawałam takich wrażeń, jakich dotąd nigdy wcześniej nie znałam. Wydawało mi się, że Gil jest również bardziej podniecony niż zwykle, bo był bliższy orgazmu i znacznie szybciej niż kiedykolwiek poprzednio.

W chwili orgazmu nie mogłam już dłużej nad sobą zapanować. Gil wyszeptał coś bezgłośnie, a zaraz potem poczułam jego wytrysk. Moje opanowanie prysnęło jak bańka mydlana, a ja chyba głośno krzyczałam. Przywarliśmy do siebie tak mocno, że aż paznokcie wbijały się wzajemnie w nasze ciała. Kiedy było już po wszystkim, przez jakieś dziesięć minut nie mogłam wydobyć z siebie głosu. Po prostu nie mogłam znaleźć właściwych słów.

Nie zabawiamy się w ten sposób zbyt często. Bywa, że robimy to po jakiejś kłótni. Kiedy indziej specjalnie drażnię Gila, udając, że śpię. Nazywamy całą tę rzecz»zabawą w trupka«, ale to naprawdę nie jest żaden chorobliwy pociąg seksualny do zwłok, czy coś równie zboczonego. Sedno sprawy leży w tym, że oboje wiemy, że mamy normalne odczucia, ale pieprzyku nadaje temu to, że nie wolno mi nawet drgnąć.”


Otrzymuję listy od mężczyzn i kobiet, którzy praktykują nieomal każdą odmianę seksu, jaką tylko potrafisz sobie wyobrazić oraz kilka takich, które nigdy nie przyszłyby Ci nawet do głowy. Niektóre z nich są wprost niebezpieczne i każdemu, kto chciałby je zastosować przydałaby się solidna polisa ubezpieczeniowa na życie. Jednak perwersja nie musi być groźna, aby jej walorami były podniety, polot i niepowtarzalność. Rzecz w tym, by podniecić partnera czymś zaskakującym i absolutnie nowym, by odnalazł coś, czego dotąd nie spotkał u żadnej kobiety, a mianowicie bogatą wyobraźnię erotyczną i chęć urzeczywistnienia skrytych wizji i marzeń. Dzięki temu z całą pewnością staniesz się tego rodzaju kobietą, której nie da się zapomnieć.

Może spróbujesz, jak podziała na ukochanego numerek, który opisuje Yvonne, 28-letnia piosenkarka z Duluth:


„Nigdy nie uważałam tego, co lubię za perwersyjne, aż wreszcie któregoś dnia jeden z moich chłopaków powiedział:»O, do licha, ale ty jesteś perwersyjna!«Ale zgódź się ze mną, że perwersja to coś umownego. Gdyby wszyscy byli perwersyjni, wtedy nikt nie byłby perwersyjny. A perwersja istnieje wyłącznie dlatego, że większość ludzi jest tak cholernie prawomyślna.

Uwielbiam kochać się w szybkich samochodach. To prawie jak narkotyk. Nigdy nie wymyślałam sobie na ten temat żadnych historyjek – dopóki nie nastąpił pierwszy raz. Wtedy okazało się, jak bardzo mnie to podnieca, i że chcę tego na okrągło.

Wiem, że od tego ciarki przechodzą po plecach, ale stąd właśnie taki dreszcz emocji. Wciąż pamiętam ten pierwszy raz. Pewien facet, miał chyba na imię Andy zaprosił mnie na przyjęcie, wypiliśmy po kilka drinków i byłam nieźle wstawiona. Szczerze mówiąc, on pewnie też. Jeździł jakimś angielskim sportowym autem, chyba jaguarem, takim maleństwem, ale piekielnie szybkim. Po. przyjęciu odwoził mnie do domu, a chcę Ci uświadomić, że do tej pory nie zaszło między nami nic intymnego, żadnego seksu.

Spytał mnie, czy lubię szybką jazdę, a ja odpowiedziałam:»Jasne, że lubię«. Chryste, jak on gnał. Jechaliśmy autostradą jakby na ogonie siedziały nam wszelkie demony piekieł. Byłam tak trochę i rozbawiona i przerażona jednocześnie. I to właśnie ogromnie podnieciło mnie seksualnie. Potrafisz to sobie wyobrazić? Tak się przeraziłam, że aż się podnieciłam. Chwyciłam Andy’ego za ramię, wczepiłam się w nie paznokciami i gdy spojrzałam na szybkościomierz, zobaczyłam, że przekroczył 180 km/h. Był późny wieczór, ruch jak diabli, a on, on gnał jak wariat.

Przysunęłam się do niego, wyciągnęłam rękę w jego stronę i położyłam prawą dłoń na rozporku. Schwyciłam penisa przez materiał i pocierałam wokół, aż poczułam, jak twardnieje i pęcznieje mi w dłoni. Gdyby tylko się dało, spółkowałabym z nim zaraz i teraz. On tylko głęboko westchnął z rozkoszy czując mój uścisk, i nieomal nie rozsadziło mu spodni.

Wciąż jechaliśmy ponad 180, gdy udało mi się rozpiąć mu zamek błyskawiczny i wydostać kutasa na zewnątrz ze spodni. Opony piszczały na każdym zakręcie, a silnik wył jak potępiony. Poczułam cudowny zapach kutasa i ujrzałam tę fantastyczną, grubą, purpurową główkę, śliską i moc-. no zwilżoną. Podciągnęłam sukienkę i zdarłam z siebie majtki. Chciałam mu pokazać, jak bardzo go pożądam w tej chwili, a potem pochyliłam się nad jego udami i wsunęłam sobie kutasa w usta, jednocześnie masturbując sama siebie.

Pochylona, z jego wspaniałym, grubym członkiem wypełniającym mi bez reszty usta, nie widziałam, co się dzieje na szosie. Czułam kołysanie. samochodu i słyszałam ryk silnika oraz poświst wiatru. Było to takie strasznie dziwne i przerażające, że zaczęłam się zastanawiać, czy walniemy w coś i zginiemy w tym samym momencie, kiedy nastąpi orgazm. Panicznie się bałam, ale nadal ssałam go. W chwili kiedy poczułam, że muszę spojrzeć na drogę, jego sperma wytrysnęła mi prosto w usta. Sama nie miałam orgazmu, wtedy jeszcze nie. Ale teraz prawie za każdym razem kiedy się kocham podczas szaleńczej jazdy, udaje mi się dojść do samego końca. Raz nawet udał się normalny stosunek z moim chłopakiem za kółkiem na pełnej. szybkości. Usiadłam na nim okrakiem, a on musiał mocno wychylać głowę, żeby zobaczyć szosę. Jakby ktoś nas wtedy załapał, pewnie wsadziliby nas do pudła."


Wiem, że trudno byłoby utożsamiać się z osobistymi fantazjami innych kobiet. W końcu, to rzecz gustu. Musisz jednak wiedzieć, że masz prawo do realizacji swych najbardziej skrytych kaprysów seksualnych i powinnaś wykazać się tutaj pewną odwagą i namiętnością, a także zdobyć partnera, który zechce z Tobą współdziałać.

Twoja osobowość erotyczna jako kobiety była zbyt długo krępowana przez surową moralność seksualną i męską dominację. Jeśli miewasz kaprysy miłosne i własne marzenia – choćby najbardziej niezwykłe i perwersyjne – warto dać im wyraz. Szybko zorientujesz się, które fantazje mogą się stać częścią Twego życia erotycznego, a które lepiej pozostawić tylko w sferze marzeń. Twoje współżycie z partnerem wzbogaci się ogromnie dzięki erotycznym wizjom wyobraźni, a Ty zaczniesz się rozwijać jako erotyczna istota płciowa.

Co więcej, podniecisz się i pobudzisz ukochanego mężczyznę, dając mu ten szczególny rodzaj seksu, który dotąd prawdopodobnie istniał dla niego tylko w wyobraźni.

Загрузка...