24

I jeszcze w co się bawić

Być może pikantne jedzenie zainspirowało mnie niedawno do rozmowy o fantazjach erotycznych z pewną dziewczyną w greckiej restauracji na Manhatanie. „Cały kłopot w tym – powiedziała zupełnie poważnie – że ja w ogóle nie miewam fantazji erotycznych. Przynajmniej nie tego rodzaju, jakie naprawdę chciałabym wcielić w życie".

Potem wyjawiła mi, że jej wyobraźnia błądziła gdzieś w otchłaniach mitologii: gwałciły ją hordy dzikich bestii takich, jak centaury, minotaury, satyry; musiałem faktycznie przyznać, że trudno byłoby odegrać podobną scenę, przynajmniej w zwykłej sypialni.

Cała ta rozmowa sprawiła, że zacząłem zastanawiać się nad tym, iż być może nastąpił już najwyższy czas, aby w książkach o seksie wycofać się z założenia, że każda kobieta jest obdarzona (a może dla niej to przekleństwo?) wybujałą fantazją erotyczną i o niczym innym nie marzy, jak tylko o zrealizowaniu swych wizji z pomocą oszołomionego amanta.

Moja znajoma z greckiej restauracji ujęła to tak:


„Dlaczego w książkach nie ma żadnych sugestii? Wchodzę z facetem do łóżka i w głowie mam absolutną pustkę. Zapominam o wszystkich podniecających wizjach erotycznych, które miałam jeszcze przed chwilą, bo teraz zaczyna mnie interesować wyłącznie partner i jego kogut. Ale chciałabym odgrywać rozmaite historyjki, oczywiście, gdybym nie musiała ich sama wymyślać."


Z rozmów z wieloma kobietami rzeczywiście wynika, że jakkolwiek miewają one osobiste fantazje swego pomysłu i chciałyby je urzeczywistnić, to jednak część moich rozmówczyń zapożycza je z przeczytanych przez Siebie książek i obejrzanych filmów czy zdjęć.

A zatem, jeśli kiedykolwiek będziesz miała trudności z wymyśleniem dla siebie i ukochanego pełnego inwencji i seksu scenariusza, nie wahaj się skorzystać z pomysłów erotycznych zaczerpniętych z różnych źródeł. Prawdopodobnie partner nie zorientuje się, że ma do czynienia ze Scarlett O'Harą gwałconą przez żołnierzy Północy, ale na pewno dotrze do niego, że jesteś dzisiaj wyjątkowo swawolna w łóżku i dajesz mu mnóstwo namiętnej rozkoszy.

Susan, 24-letnia nauczycielka, powiedziała mi, że kiedyś podnieciła ją tak bardzo „zapożyczona" fantazja, że później używała jej wraz ze swym partnerem jako swojej stałej gry.


„Czy widziałeś kiedyś film pt.»Zakazana planeta«? To był wspaniały film science fiction, ale mi najbardziej podobał się robot, który nazywał się Robbie-Robot. Musiał mieć dobrze ponad dwa metry wzrostu, był niebieski i błyszczący, a zamiast głowy miał przezroczystą, plastykową kopułę, w której błyskały obrotowe światełka.

W tym filmie strasznie podniecała mnie scena, kiedy robot łapie jakąś dziewczynę. Zawsze pociągali mnie twardzi, bezkompromisowi mężczyźni – tacy co wiedzą, czego chcą i nie pozwolą nikomu stanąć na swej drodze. Pomyśl tylko: robot, rozumiesz, jaki on jest przerażający, bo nie możesz przemówić do jego poczucia litości, ani miłości, ani niczego – on jest przecież zrobiony ze stali.

Pamiętam wieczór, kiedy pierwszy raz graliśmy w tę grę. Późno wróciliśmy do mojego mieszkania z kolacji na mieście i przygotowaliśmy sobie drinki. Rozejrzałam się wokół i zobaczyłam straszny bałagan. Powiedziałam więc żartobliwie do Mike'a mojego chłopaka:»Chciałabym mieć robota, który by to wszystko za mnie posprzątał«.

Mikę wstał i zaczął maszerować po pokoju jak robot, na sztywnych nogach i z rękoma wyciągniętymi przed siebie. Zrobił kilka rundek po pokoju, a ja powiedziałam:»Wyglądasz jak Robbie-Robot, proszę cię, nie atakuj mnie, boję się«.

No, a on oczywiście napadł na mnie. Podszedł do mnie z wyciągniętymi do przodu rękami, niczym mechaniczny robot, potrącając po drodze krzesła i inne sprzęty. Naprawdę przestraszyłam się. Podniósł mnie i wziął w ramiona, a ja zaczęłam krzyczeć. Wrzeszczałam na niego:»Mike, puść mnie!«, ale on trzymał mnie mocno i pomaszerował ze mną do sypialni, a potem rzucił na łóżko.

Mówiłam mu, żeby przestał. Wiem, że teraz to brzmi śmiesznie, ale wtedy naprawdę wpadłam w panikę, bo on zdawał się mnie ogóle nie słuchać i chodził dalej z kamienną twarzą i niewidzącymi oczyma i ściskał mnie tak mocno.

Przewrócił mnie na brzuch i rozpiął zamek od sukienki, a potem dosłownie ją ze mnie zdarł. Potem szarpał za moje rajstopy i majtki, chociaż kopałam nogami w powietrzu. Już wtedy byłam naga, bo zwykle nie noszę stanika, uklękłam na łóżku i pięściami waliłam w jego tors. Byłam na granicy histerii, powtarzałam, żeby przestał udawać robota, ale on nie słuchał. Niby kleszczami chwycił mnie dłońmi za głowę i jednym rzutem pchnął mnie z powrotem na łóżko.

Sztywnymi ruchami rąk ściągnął z siebie ubranie i sam wszedł do łóżka. Spojrzałam mu prosto w twarz i powiedziałam:»Mike«, ale on miał nadal nieobecny wzrok i nie drgnął mu choćby jeden mięsień. Powtórzyłam:»Mike, proszę cię«, ale on nadal zachowywał się jak robot i przekręcił mnie siłą na brzuch. Nie miałam pojęcia, że jest taki silny. Ręce miał jak ze stali, a ja byłam ogromnie przerażona. Miałam wrażenie, że gdybym spróbowała walczyć, mógłby rozerwać mnie na strzępy jak mokrą gazetę.

Przycisnął mi twarz do poduszki i dosłownie mnie zgwałcił. Wepchnął kutasa od tyłu z takim impetem, że do środka dostały się moje włosy łonowe, więc poczułam mocny ból. Zaczęłam niemal wyć, ale znów przycisnął mnie do pościeli i zaczął spółkować, tak jakby to mechanicznie czynił robot, w równym rytmie. Cały czas prześladowała mnie wizja wielkiego niebiesko stalowego robota, takiego jak Robbie, i strasznie się bałam. Ale Mikę nie przerywał, utrzymywał ten sam rytm, a to już mi wystarczyło. Nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo podniecał mnie strach i byłam niemal zdumiona czując drżenie ud, co jest u mnie oznaką początku orgazmu. Potem to drżenie skoncentrowało się między nogami jako wspaniałe doznanie ciepła, podczas gdy stalowy kogut Mike'a wciąż wsuwał się w tę i z powrotem – widzisz, nawet o jego kutasie myślałam jako o kawałku stali. Poczułam konwulsyjne skurcze mięśni i wiedziałam, że jestem na granicy orgazmu, ale Mikę w ogóle nie zmienił rytmu. W tym samym tempie wykonywał suwy w górę i w dół, nie zważając na mój orgazm i całe szczytowanie. Myślałam, że zupełnie wyjdę z siebie. On też nie mógł już dłużej wytrzymać i sam miał orgazm. Leżeliśmy przez dłuższą chwilę całkowicie wyczerpani. Nie bawimy się w Robbiego-Robota w każdy wieczór, a tylko niekiedy. I wiesz co, ja stale się go boję."


W tej fantazji chłopak Susan bierze czynny udział, ale oczywiście możesz wywoływać wizje tylko w swojej wyobraźni tak, że partner nawet nie będzie się orientował, że jesteś Królową Sabą, Gretą Garbo, Barbarellą, czy kimkolwiek innym.

Ten rodzaj fantazji :- osobistej, prywatnej i bez współdziałania partnera – jest marzeniem na jawie, szczególnie przydatnym w przypadku trudności z osiągnięciem orgazmu. Mężczyzna Twojego życia wcale nie musi wiedzieć, że potrzebujesz erotycznych wyobrażeń, ażeby doprowadzić swe pobudzenie do punktu, z którego nie ma już powrotu – być może niepotrzebnie dotknęłoby to czułej struny jego seksualnej jaźni. Zacząłby wtedy zastanawiać się, czy nie jest w stanie sam dostatecznie Cię rozbudzić. Oczywiście, tak właśnie może być, ale temu problemowi będziesz musiała przyjrzeć się po dłuższym namyśle. My natomiast mówimy o osiąganiu orgazmu i pełnego zaspokojenia już teraz, w tej chwili.

„Miewałam orgazmy, ale zawsze były takie słabe, że stale wydawało mi się, jak by ich w ogóle nie było. Gdy dochodziłam napięcie rosło fantastycznie, czułam je w sobie i przepełniało mnie ono całkowicie, a potem nagle pfffttt - i już po wszystkim".

Ileż to razy słyszałem tę skargę od wielu dziewczyn. Moja przyjaciółka, pisarka, określa to mianem „spóźnionego zapłonu". Jeśli cierpisz na tę przypadłość, być może przekonasz się, że wplatając wątek jakichś dwu czy choćby jednej fantazji erotycznej tuż przed szczytowaniem, zdołasz pobudzić się tak dalece, że uda Ci się utrzymać wzbierające napięcie i w końcu dojdziesz do najpełniejszego, silnego i satysfakcjonującego orgazmu. To nie zawsze skutkuje, ale prawdopodobnie orgazmów będzie więcej niż poprzednio.

Gotowe marzenia erotyczne są właśnie szczególnie pomocne w tego typu samodzielnie stosowanej terapii seksualnej. Nie ma potrzeby, abyś wyobrażała sobie, że gwałci Cię Robbie-Robot. Możesz wymyślić coś na kształt historyjki Ellen, 22-letniej sekretarki z Saint Louis:


„Wiesz, trochę niepokoiły mnie erotyczne myśli ogarniające mnie, kiedy kocham się z partnerem. Czułam się winna z tego powodu. Myślałam sobie tak:»Facet kocha się ze mną, a ja wymyślam sobie coś innego, co się ze mną dzieje?«

Ale później pomyślałam:»Do diabła, przecież to dzięki niemu mam te erotyczne myśli, dzięki temu, co on mi robi i jeśli tylko tak właśnie mogę osiągnąć porządny orgazm, to mam prawo wymyślić sobie, co tylko zechcę«. To sprawiło, że stałam się lepszą kochanką, a dzięki temu z kolei moi partnerzy stali się lepszymi kochankami. Sądzę, że wiele dziewczyn nie rozumie, że nikt nie może być dobry w łóżku sam z siebie, bez pomocy partnera.

Nigdy nie miałam zbyt bogatej wyobraźni. Chyba mam dość romantyczną naturę, ale gdybym miała wymyślić coś erotycznego, to nic nie przy-szłoby mi do głowy. Istnieją oczywiście rzeczy, które mnie podniecają i myślę o nich, kiedy się kocham. Jedną z nich jest seks bez słów… Pamiętasz książkę Eriki Jong»Lęk wysokości«? Wyobrażam sobie, że przytrafiło się to mnie, że siedzę przy biurku, a jakiś facet wchodzi do pokoju, po czym kończy się jego spotkanie z moim szefem, a facet przywołuje mnie ruchem ręki i jedziemy gdzieś chyba do motelu, a tam on przelatuje mnie i do końca nawet nie wiem jak mu na imię, a on nie zna mojego imienia.

Spółkowałam dotąd tylko z facetami, z którymi byłam związana uczuciowo. Ale naprawdę podnieca mnie pomysł, by przeleciał mnie facet, z którym nie łączy mnie uczucie. Myślę na przykład o takim numerku, który w książce rozgrywa się w pociągu. Wyobrażasz sobie przedział w pociągu, naprzeciwko Ciebie siedzi fantastycznie przystojny facet, a gdy wszyscy wychodzą z wagonu, po prostu podnosisz sukienkę, on rozpina rozporek i spółkujecie.

Gdy kocham się z moim chłopakiem, a jestem już bliska orgazmu, wtedy zaczynam myśleć o tej scenie. Wyobrażam sobie, że jesteśmy w pociągu, a ja leżę na siedzeniu i że widzę go pierwszy raz w życiu i nie wiem kim jest. To wcale nie jest trudne, bo chociaż zna się mężczyznę dość dobrze, to i tak czasem człowiek łapie się na tym, że patrzy na niego

1 myśli sobie:»zabawne… co to za obcy facet śpi w moim łóżku?«

Więc mówię sobie, że nigdy wcześniej nie spotkałam tego faceta, leżę tam, a on mnie przelatuje i wiem, że będę miała orgazm, bo to pierwszy i ostatni raz, gdy spółkujemy. Myślę o tym, jak łatwo byłoby komuś wejść i nakryć nas w pociągu i gdy tylko dojdę do tego momentu, z pewnością nastąpi orgazm.

Oczyma duszy widzę nas oboje w scenie opisanej w»Lęku wysokości«. Ktoś otwiera drzwiczki samochodu, by ujrzeć w nim wdowę w czerni w podkasanej sukni, czarnych pończochach i z gołą cipką oraz spółkującego z ową wdową w szaleńczym porywie żołnierza z opuszczonymi do kostek spodniami i powiewającymi na wietrze połami koszuli. W tej samej chwili mam orgazm.

Raczej nie miewam fantazji wywołanych przez oglądane przeze mnie filmy. Lepiej wyobrażam sobie rzeczy zaczerpnięte z książek. Nie sądzę że kiedykolwiek opowiem partnerowi o tych moich fantazjach, bo chyba wtedy już przestałyby na mnie działać. Po prostu potrzebuję ich, żeby mieć przyzwoity orgazm, i więcej nic."


Kobiecą wyobraźnię seksualną zainspirować może niejednokrotnie coś mniej istotnego niż jawnie erotyczna powieść. Kay, 27-letniej urzędniczce z działu obsługi klientów, wystarcza pomyśleć o jednym konkretnym obrazie, żeby jej orgazmy nabrały niezbędnego rozmachu.


„Ci którzy mówią, że na kobiety nie działają bodźce wizualne mają niedobrze w głowie. Mnie podniecają setki zdjęć, szczególnie zaś myślę o jednym. Widziałam je kiedyś w jakimś czasopiśmie dla, kobiet, a kiedy tylko je zobaczyłam, od razu dostałam orgazm.

To kolorowe zdjęcie. Wycięłam je i powiesiłam na wewnętrznej stronie drzwi od szafy. Czasami, kiedy jest mi smutno, podchodzę do niej i patrzę na to zdjęcie. Jednak nigdy nie dłużej niż przez dwie minuty, żeby nie straciło uroku nowości. Jest ono tak pełne seksu, że choć nie potrafi zmienić mego; nastroju przygnębienia, jednak bardzo mnie podnieca.

Nie widać na nim nawet twarzy mężczyzny…,!-. To zdjęcie środkowej części jego ciała, od pępka aż po kolana. Facet ma na sobie jasnozielone satynowe szorty, tak superobcisłe, iż widać, że ma potężną erekcję, która uwypukla się po jednej stronie uda.

Widać każdy szczegół wzwiedzionego członka, jego spęczniałe żyły, krawędź główki, a nawet można dostrzec kawałeczek purpurowej żołędzi, wystającej z nogawki. Wiesz, to chyba najbardziej erotyczne zdjęcie, jakie w życiu widziałam. I wystarczy, bym je sobie przywołała przed oczyma w trakcie stosunku, to zaraz mam orgazm."


Niektóre kobiety wyobrażają sobie nagich mężczyzn, czy to „zapożyczonych" ze zdjęć w czasopismach, czy też znanych z własnego doświadczenia. Inne myślą o znanych aktorach filmowych (w tych kobiecych rankingach nadal prowadzą Paul Newman i Steve McQueen), a jeszcze inne przywołują na myśl mężczyzn, których znały i kiedyś kochały. „To nie zbrodnia spółkować z jednym mężczyzną a myśleć o drugim" – powiedziała mi jedna z dziewczyn. – „Gdybyś naprawdę chciała być z mężczyzną z twoich marzeń, byłabyś z nim, a nie z tym, z którym jesteś obecnie".

Nie ma żadnych wątpliwości, że dwie najbardziej popularne wśród kobiet fantazje erotyczne obejmują: a) gwałt oraz b) podglądanie w trakcie stosunku przez innych ludzi. Tak mówi mi o tym pewna dziewczyna:


„Dość często wyobrażam sobie, jak moi poprzedni partnerzy przypatrują się moim stosunkom z nowym chłopcem. Tak naprawdę to wcale nie chcę, żeby tam byli. Po prostu tylko oni przychodzą mi do głowy. To mnie niewiarygodnie podnieca. W prawdziwym życiu nigdy nie dopuściłabym do takiej sytuacji, ale myślę o tym kochając się i wtedy potrafię docenić zalety sztuki seksualnej partnera, bo tak bardzo chciałabym, aby docenili je także inni ludzie. Seks ma być sprawą osobistą i intymną, ale mnie wciąż na nowo podnieca myśl, żeby i oni widzieli, jak dobrze mi w łóżku z moim chłopakiem."


Niezależnie od tego rodzaju rozbudowanych fantazji, można tu podać całą listę erotycznych scenariuszy opartych na znanych powieściach, filmach, czy innych źródłach, na dowód łatwości, z jaką zapożyczone pomysły zapładniają naszą wyobraźnię.

Alexandra, 25 lat, z Bostonu:


„Jest taka scena w Last exit to Brooklyn w której gdzieś na pustym placu cała kolejka ; facetów przelatuje pewną dziwkę imieniem Tralala czy jakoś tak. Kiedy to pierwszy raz czytałam byłam zaszokowana, ale zarazem podniecona. Czasami kładę się na wznak na łóżku i wyobrażam sobie, że to ja jestem tą dziewczyną, podczas gdy 20 czy 30 facetów ustawia się w kolejce z gotowymi do dzieła kutasami i każdy z nich, jeden po drugim przelatuje mnie."


Beth, 31 lat, z Nowego Jorku:


„Moja ulubiona historyjka pochodzi prostoze»Szczęśliwej mewki«. Wyobrażam sobie, że jestem burdelmamą, i że pokazuję wszystkim dziewczętom z całego burdelu, jak należy właściwie spółkować z facetem. One stoją półkolem i z bliska przypatrują się, jak się kochamy, żeby nie umknął im żaden szczegół. Kiedykolwiek o tym myślę, zawsze występuję w roli sławnej burdelmamy i wyobrażam sobie wtedy, że mogłabym pokazywać tajniki aktu płciowego nawet w telewizji."


Melanie, 19 lat, z Nowego Jorku:


„W»Straw Dogs«jest scena, która zawsze pobudzała moją wyobraźnię. Otóż jedna z dziewczyn zostaje tam zgwałcona przez dwóch mężczyzn. Myślę, że gdyby naprawdę miał mi się przydarzyć gwałt, nie zniosłabym tego. Sądzę, że gdy dziewczęta fantazjują na temat gwałtu, to wyobrażają sobie, że są gwałcone przez mężczyznę, którego lubią."


Andrea, 27 lat, z San Francisco:


„Moje marzenie jest bardzo dziwne. Wszystko zaczęło się od czasu, gdy przeczytałam»Lolitę«. Lubię wyobrażać sobie, że jestem bardzo młodą, ale superseksowną dziewczyną, tak gdzieś w wieku około 12 lat, która uwodzi starszego mężczyznę. Tak właśnie zdarzyło się w»Lolicie«- ostatecznie ona uwodzi go, prawda? Chętnie wyobrażam sobie, że jestem młodziutka i seksowna, a mężczyzna musi być taki uważny, bo mam bardzo ciasną pochwę i właśnie teraz stracę dopiero dziewictwo. W tych fantazjach musiałam już z kilkaset razy stracić dziewictwo, ale ta myśl ciągle mnie podnieca."


Janie, 22 lata, z Los Angeles:


„W filmie pt.»Noc generałów«jest pewna scena. Chodzi o niemieckich generałów w czasie 1 wojny, z których jeden jest mordercą-psychopatą. Ten kawałek, który uważam za supererotyczny. pokazuje, jak któryś z generałów zabiera jakąś dziewczynę na piętro, opiera się o drzwi, żeby nikt nie mógł wejść do pokoju, podnosi do góry jej spódnicę i przelatuje ją, właśnie tak opierając się o drzwi. Pamiętam, jak otoczyła go nogami i jak było widać pasek od pończoch – to było niewiarygodne. Czasami przewieszam nogi przez plecy partnera i wyobrażam sobie, że jestem tamtą dziewczyną z czasów wojny, która spółkuje z hitlerowskim generałem oparta o drzwi."


Ella, 21 lat, z Nowego Jorku:


„Moje fantazje są z reguły bardzo łagodne i romantyczne. Jestem wielką miłośniczką Retta Butlera, szczególnie jeśli jest on w jednym ze swoich najwspanialszych nastrojów. Ale podczas stosunku faktycznie myślę o»Ostatnim tangu w Paryżu«. Nigdy nie uważałam go za film wyuzdany. Dla mnie był to film piękny, smutny i romantyczny. Myślę o tym momencie, gdy Marlon Brando kocha się z nią, no wiesz, od tyłu smarując ją masłem. To było superseksy, a jednocześnie takie smutne, l myślę, że taki rodzaj smutku bardzo mnie podnieca. Moim zdaniem cały seks jest trochę smutny – i właśnie dlatego taki seksowny."


Fantazja pełni ważną rolę w życiu seksualnym, bez względu na to, czy wykorzystujesz ją wyłącznie jako osobiste wyobrażenie we własnych myślach, ażeby kontrolować i pobudzać reakcje seksualne, czy też gdy wyjawiasz partnerowi najskrytsze marzenia i żądze, abyście wspólnie mogli je urzeczywistniać. Nie ma powodu do obaw, że takie fantazje pozbawiają Cię „szczerości" wobec partnera, albo że coś jest w Waszym związku nie tak, ponieważ on sam Ci nie wystarcza. Być może nie od niego pochodzą wszystkie bodźce erotyczne, które odbierasz dzięki fantazjom i marzeniom, ale on odniesie z nich tylko same korzyści, bo skoro będziesz bardziej pobudzona i podniecona, to staniesz się bardziej namiętną i wyrafinowaną partnerką.

Pamiętaj więc, że każda fantazja jest dobra-czy to Twoja własna, czy też zapożyczona z książki, filmu albo skądkolwiek. Nie musisz wykazywać się inwencją i polotem, bylebyś potrafiła korzystać z podniet. Nikomu nie przeszkadza, gdy komik śmieje się z własnych dowcipów, o ile tylko śmieszą one ludzi. Żaden mężczyzna nie zgłosi obiekcji, że występujesz w Ostatnim tangu w Paryżu, jeśli tylko dzięki temu będzie się dobrze bawił.

A dobra zabawa dla mężczyzny, kochanie, to właśnie główny temat tej książki.

Загрузка...