Przyjaciółkom

Za wypełnienie moich dni śmiechem

Za trzygodzinne lunche (kiedy miałyśmy pisać)

Za przymykanie oczu na moje uzależnienie od zakupów w Chico

Za niekwestionowane wsparcie, współczucie, marudzenie i pojenie Za toasty szampanem (przy każdej okazji)

I za e – maile, gdy terminy zaglądają człowiekowi w oczy!


Szczególne podziękowania kieruję do:

Scotta z pogotowia górskiego w Utah za jego cierpliwość i wiedzę.

Mam nadzieję, że wszystko napisałam jak trzeba!


Pisarki, przyjaciółki i zapalonej narciarki Cindi Myers za odpowiedzi na wszystkie moje pytania i za to, że tylko trochę śmiała się z mojej niewiedzy.


Oraz Melindy za tyle rzeczy, że nie wiem, od czego zacząć. Byłaś moją asystentką, kibicem i położną tej książki.


Dziękuję wam wszystkim, bo dzięki wam ta książka powstała!

Загрузка...