Dwa miesiące później George przyjechał do San Francisco. Edwina zastanawiała się, jaki może być cel tej wizyty, bo od pewnego czasu nie dzwonił do niej i sądziła, że ma moc zajęć. Przyjechał, jak się okazało, by zakomunikować siostrze, że oświadczył się Helen i został przyjęty. Gdy opowiadał o tym Edwinie, promieniał szczęściem, ona zaś rozpłakała się z radości. George wyglądał tak, jakby cały świat legł u jego stóp.
– A spółka z Samem? – przypomniała sobie nagle, lecz uspokoił ją pogodny, chłopięcy uśmiech na twarzy brata.
– I Helen, i Sam powiedzieli dokładnie to samo co ty. On wie, że żenię się z Helen, bo ją kocham, i nadal chce, żebym został jego wspólnikiem – uśmiechnął się promiennie.
– Hurra! – zawołała z zachwytem Edwina. – Kiedy ślub?
– Mamy czerwiec, a Helen potrzebuje trochę czasu na przygotowanie wesela. Ustaliliśmy, że we wrześniu, bo wcześniej by nie zdążyła. Mistrzem ceremonii będzie Cecil B. De Mille – pochwalił się George. – Na tę okazję wynajmiemy mnóstwo dodatkowej służby. – Wesele zapowiadało się na wspaniałą uroczystość w iście hollywoodzkim stylu. Edwina nigdy nie widziała brata równie radosnego i beztroskiego. – Ale właściwie przyjechałem, żeby omówić z tobą inną sprawę. Pewnie zwariowałem, że w ogóle o tym myślę, ale muszę zasięgnąć twojej rady.
Edwinie pochlebiało, że brat, chociaż dorosły, w dalszym ciągu liczy się z jej zdaniem.
– O co chodzi? – spytała spokojnie, nie chcąc, aby zauważył, że umiera z ciekawości.
– Właśnie zabieramy się do kręcenia filmu, którego produkcję odkładaliśmy od dwóch lat. Szukaliśmy odpowiedniej obsady i nie mogliśmy znaleźć właściwych odtwórców ról. I wreszcie Sam wpadł na szalony pomysł. Nie wiem, Edwino, czy mówić ci o tym… – mówił wyraźnie zatroskany. Edwina zmarszczyła brwi, nie rozumiejąc, do czego George zmierza. – Co byś powiedziała, gdyby Alexis popróbowała swoich sił jako aktorka?
Przez moment nie wierzyła własnym uszom. Przecież razem wyśmiewali się z propozycji Fox Productions, a teraz on proponuje dokładnie to samo! Różnica polegała na tym, że Edwina wiedziała, iż skoro brat będzie czuwał nad Alexis, to dziewczynie nie stanie się żadna krzywda.
– Wiem, że pomysł jest zaskakujący, ale ona idealnie pasuje do tej roli. Poza tym doprowadza mnie do szaleństwa zasypując listami z prośbą, żebym pozwolił jej grać. I wiesz co? Może ona ma rację? Może faktycznie ma talent?
Był rozdarty pomiędzy obawą o siostrę a kuszącą perspektywą obsadzenia jej w swoim najnowszym dziele, w roli, do której wydawała się stworzona.
– Sama nie wiem – rzekła Edwina z namysłem. – Ja też się nad tym zastanawiałam, bo zaskakuje mnie jej upór, żeby zostać aktorką. Ale dlaczego ty zmieniłeś zdanie? Przecież dwa miesiące temu rozmawialiśmy na ten temat i nie chciałeś, żeby twoja siostra wystąpiła w filmie. Co się stało, że dzisiaj sam to proponujesz? – wypytywała brata na wszelki wypadek, aczkolwiek miała doń zaufanie.
– Widzisz – powiedział po namyśle – nie chciałem, żeby ją wykorzystano, i nadal tego nie chcę. Ale jeżeli podpisze kontrakt wyłącznie z naszą wytwórnią, to może ty i ja będziemy mogli ją kontrolować. O ile jest to w ogóle możliwe – dodał, patrząc złowieszczo na starszą siostrę. – Myślisz, że będzie się przyzwoicie zachowywać?
Bardzo przykre mu było wspomnienie tamtej chwili, gdy musiał wyrywać siostrę ze szponów Malcolma Stone'a, i nie chciał, by podobna sytuacja znów się powtórzyła. Nigdy nie zapomni szalonej nocnej wyprawy na granicę meksykańską.
– Chyba tak, jeżeli będziemy jej należycie pilnować – odparła Edwina, rozwiewając zarazem własne wątpliwości. Będzie spokojna mając pewność, że ktoś baczy na Alexis.
George roześmiał się słysząc słowa siostry.
– Zawracanie głowy zupełnie jak z prawdziwą gwiazdą filmową. Będzie wspaniała.
– Kiedy miałaby zacząć pracę? – chciała wiedzieć Edwina.
– Za kilka tygodni, w czerwcu. A skończymy kręcić gdzieś pod koniec lata.
Termin był wręcz wymarzony. W czerwcu Alexis kończyła szkołę, a Fannie i Teddy rozpoczynali letnie wakacje. Kandydatka na gwiazdę filmową nie zamierzała kontynuować nauki, zresztą nieliczne tylko panny decydowały się na studia w college'u. Nie marzyła o tym również Fannie. Praca nad filmem potrwa do sierpnia, wrócą zatem do domu akurat na rozpoczęcie nowego roku szkolnego. Teddy miał iść do ósmej klasy, Fannie zaś czekały jeszcze dwa lata szkoły średniej u panny Sary Dix Hamlin.
– Przez ten wyjazd do Hollywood nie będziesz mogła się wybrać nad Tahoe, ale mogłabyś dla wytchnienia spędzić kilka dni w Kolorado lub w Catalinie. Zresztą i tak masz przyjechać na mój ślub – rzekł George tonem nie znoszącym sprzeciwu. Edwina poweselała na myśl o zbliżającej się uroczystości. – Co o tym sądzisz? – zapytał George. – Oczywiście nie o tym, gdzie spędzisz najbliższe wakacje, ale czy powinniśmy narażać Alexis na stresy związane z grą w filmie.
Edwina, krążąc nerwowo po pokoju, rozważała argumenty za i przeciw. Wreszcie wyjrzała przez okno do ogrodu. Różane krzewy jej matki i te, które sama zasadziła, były obsypane kwieciem. Powoli obróciła się w stronę brata.
– Myślę, że powinniśmy pozwolić jej spróbować – powiedziała.
– Dlaczego? – indagował George. Nie był o tym w pełni przekonany, dlatego przyjechał do San Francisco, by naradzić się z Edwiną.
– Bo w przeciwnym razie nigdy nam tego nie wybaczy.
– Przecież nie musi wiedzieć o naszej rozmowie. Możemy zachować ją w tajemnicy.
– Niby masz rację – zgodziła się Edwina. Przestała spacerować po pokoju i usiadła na krześle. – Ale wydaje mi się, że Alexis ma talent i zasługuje na więcej, niż może jej zaoferować życie w San Francisco.
Sam wiesz, jaka jest piękna… -uśmiechnęła się z dumą, George zaś pomyślał, że jej słowa zabrzmiały jak słowa matki wychwalającej swoją córkę. On zresztą myślał o rodzeństwie nie mniej ciepło. – Nie wiem,
George, może będziemy kiedyś żałować tej decyzji, ale uważam, że powinniśmy jej pozwolić. Jeżeli nie będzie się prowadzić jak należy, to wróci do domu i więcej nie ruszy się stąd na krok. – Zaśmiali się zgodnie, zaraz jednak Edwina popatrzyła na brata poważnie. – Moim zdaniem każdy zasługuje, żeby mu dać szansę. Ty swoją miałeś – zakończyła.
– A ty? – spojrzał na nią z czułością.
– Ja jestem z życia zadowolona… Teraz Alexis powinna znaleźć swoje miejsce.
George spoglądając na siostrę wolno skinął głową.
Przed samą kolacją wezwali do siebie Alexis. Właśnie wróciła z zakupów w mieście, gdzie wybrała się ze szkolną przyjaciółką. Ani Alexis, ani jej młodsza siostra nie były zbyt pilnymi uczennicami. Za "mądrych" zawsze uchodzili w rodzinie Edwina, Filip i Teddy, co już przed laty zauważył ojciec, aczkolwiek George'owi także się powiodło. Inteligentny i bezkonfliktowy, szybko zaaklimatyzował się w nowym środowisku i nigdy nie żałował, że rzucił naukę w Harvardzie.
– Co się stało? – spytała nerwowo Alexis, spoglądając na rodzeństwo z niepokojem. Gdy stanęła przed nimi, George pomyślał, że jest wyjątkowo piękna. Nie mógł się doczekać, kiedy ją ujrzy na planie swojego filmu, bo teraz uważał już bez zastrzeżeń, że będzie wspaniała w odtwarzanej roli.
– Nic – łagodnie uśmiechnęła się Edwina. – George chce ci powiedzieć coś, co na pewno cię ucieszy.
Słowa siostry nieco uspokoiły Alexis, którą wystraszyło uroczyste wezwanie do salonu przed oblicze starszego rodzeństwa.
– Pewnie się żenisz? – zapytała, a George skinął z zadowoleniem głową i uśmiechnął się do niej szeroko.
– Owszem, ale nie o tym chciałem z tobą porozmawiać. Ślub będzie dopiero we wrześniu. Teraz chodzi o ciebie… – wyjaśnił i na chwilę Alexis znów się zaniepokoiła. Pomyślała, że chcą ją pewnie posłać do jakiejś szkoły, aby się dalej kształciła, co nie budziło jej entuzjazmu. – Co byś powiedziała o przyjeździe do Los Angeles… – zaczął George i w oczach jego siostry błysnął promyk nadziei – i zagraniu w filmie?
Alexis oniemiała. Długo bez słowa patrzyła na brata, potem zeskoczyła z kanapy i chwyciła go za ramiona.
– Mówisz poważnie?… Naprawdę?… – zwróciła się do Edwiny. – Naprawdę mogę?… Pozwolisz mi?
Edwinę i George'a rozbawiła żywiołowa reakcja Alexis, która omal nie udusiła ich z radości.
– No dobra, wystarczy… – George uwolnił się z objęć siostry i pogroził jej palcem. – Ale muszę cię o czymś uprzedzić. Zawdzięczasz to Edwinie, bo ona się za tobą wstawiła. Ja bym ci chyba nie pozwolił przyjechać do Hollywood po występie, jaki dałaś ostatnio… Na wspomnienie upokorzenia, jakiego doznała za sprawą Malcolma Stone'a, Alexis zmieszana spuściła wzrok. Ilekroć wspomniała tamto zdarzenie, nawet gdy była sama, czerwieniła się ze wstydu, choć za nic nie przyznałaby się do tego Edwinie. – Jeżeli raz jeszcze zrobisz nam coś takiego – mówił dalej George – to zamknę cię na cztery spusty i wyrzucę klucz. Dlatego radzę, żebyś zachowywała się jak należy.
Zarzuciła mu ramiona na szyję i znowu omal nie udusiła z radości brata zadowolonego, że tak uszczęśliwił młodszą siostrę.
– Obiecuję, George… – zawołała. – Obiecuję, że będę grzeczna. A czy potem zamieszkamy na stałe w Hollywood?
Coś takiego tylko jej mogło przyjść do głowy.
– Hm, sądzę, że Edwina będzie chciała wrócić tutaj, bo przecież Fannie i Teddy muszą chodzić do szkoły – odparł George.
– Przecież tam też są szkoły – rzekła zdziwiona, że starsze rodzeństwo nie wpadło na tak oczywiste rozwiązanie. Edwina i George nie zamierzali jednak kłopotać się teraz dość odległą przecież przyszłością. Ku zgrozie George'a, Alexis przyszedł do głowy jeszcze jeden pomysł. – A może bym zamieszkała z tobą i z Helen? – podsunęła.
Na te słowa George aż jęknął, Edwina zaś roześmiała się na widok jego miny.
– Pewnie już na Boże Narodzenie byłbym albo rozwiedziony, albo w więzieniu. Dobrze wiem, ile kłopotów ma z tobą Edwina. O, nie, nie możesz zamieszkać z nami.
Alexis posmutniała na chwilę, szybko jej wszakże pojaśniała buzia.
– Jak zostanę gwiazdą, to może będę miała własny dom? – rozmarzyła się. – Jak Pola Negri… I tłumy pokojówek, i lokaja… i własny samochód, taki jak twój… i dwa irlandzkie charty… – mówiła, rojąc o przyszłości.
Kiedy powoli, jakby pogrążona we śnie, wyszła z pokoju, George uśmiechnął się niepewnie i spojrzał zatroskany na Edwinę.
– Możemy pożałować naszej decyzji. Powiedziałem Samowi, że go zaskarżę, jeżeli ten film zrujnuje mojej siostrze życie.
– I co ci powiedział? – zainteresowała się Edwina. Nie znała dobrze Sama, ale z tego, co George opowiadał o wspólniku, wywnioskowała, że to człowiek ze wszech miar odpowiedzialny.
– Oświadczył, że wychował swoje dziecko, wypełniając obowiązek wobec Boga i ojczyzny, a teraz zarówno jego córką, jak i moją siostrą muszę się zająć ja.
– Wydaje mi się całkiem rozsądnym człowiekiem – skomentowała Edwina podnosząc się z krzesła, by przygotować się do kolacji.
– Jak przyjedziecie do Los Angeles, ma zamiar wszystkich nas zabrać na kolację, żeby uczcić zaręczyny córki.
– To mi się podoba – powiedziała Edwina ujmując brata pod ramię i całując w policzek.
Dzieci ogromnie się ucieszyły, gdy przy kolacji George im wyjawił, że żeni się z Helen. Zapowiedź wyjazdu do Los Angeles przyjęły z entuzjazmem, a wiadomość, że Alexis wystąpi w filmie, poruszyła je do głębi. Edwina bała się, czy Fannie nie będzie zazdrosna, ale jej obawy się rozwiały, gdy zobaczyła, jak rozpromienia się twarzyczka najmłodszej siostry. Mała uściskała Alexis, po czym jęła się dopytywać, czy będzie mogła przychodzić na próby. Po chwili jednak z niepokojem zwróciła się do Edwiny:
– Ale wrócimy tutaj, prawda? Wrócimy do domu?
Najwyraźniej przemówiły przez nią domatorskie skłonności. Nigdzie nie czuła się lepiej niż w domu, a zwykłe codzienne zajęcia sprawiały jej największą przyjemność.
– Oczywiście, kochanie – odparła Edwina mówiąc sobie w duchu, że spokojna egzystencja w domu rodzinnym jest pomysłem na życie znacznie lepszym od nieco awanturniczych planów Alexis, która marzyła o przeniesieniu się do Hollywood i posiadaniu irlandzkich chartów.
– To dobrze – skwitowała Fannie ze szczęśliwym wyrazem twarzy i usadowiła się wygodnie na krześle.
Edwina po raz kolejny zdumiała się, że dzieci tych samych rodziców tak dalece się różnią.