Gdzie byłaś cały dzień? Wszędzie cię szukałam.
Kiedy Crystal wróciła do domu, matka czekała na nią w kuchni. Przez moment ogarnęła ją przemożna chęć, by opowiedzieć jej o wszystkim. Zdarzyło się coś tak pięknego, podniosłego, wzbudzającego nabożny lęk. Nagle, mimo że nie skończyła jeszcze siedemnastu lat, zrozumiała prawdziwą kobiecość.
– Wybrałam się na przejażdżkę konną.Nie sądziłam, że będę potrzebna.
– Twoja siostra nie najlepiej się czuje. Chcę, żebyś poszła do niej. – Crystal skinęła głową. Becky wiecznie coś dolegało, a przynajmniej nigdy się nie przyznawała, że nic jej nie jest. – Prosiła, żebyś zajęła się Williem.
– Dobrze – odparła Crystal.
Zawsze to samo, pomyślała.
W zlewie były nie pozmywane naczynia, Olivia zostawiła je specjalnie dla niej, Po zmyciu statków Crystal powędrowała przez pola do domku Parkerów. Tom słuchał radia. W pokoju unosił się odór piwa. Mały Willie raczkował na podłodze. W domu panował bałagan, a Becky leżała w łóżku, czytając czasopismo i paląc papierosa. Crystal zaproponowała, że przygotuje jej coś do jedzenia. Nie unosząc wzroku znad gazety skinęła głową. Crystal poszła do kuchni, by przyrządzić jej kanapkę.
– Zrób i dla mnie, dobrze, skarbie?! – zawołał Tom przepitym głosem. – I przynieś mi z lodówki jeszcze jedno piwo.
Weszła do pokoju i podała mu piwo. Wzięła Williego na ręce. Mieszał w popielniczce popiół z mlekiem ze swojej butelki. Kiedy Crystal przytuliła go, zaczął wesoło gaworzyć. Poczuła niemiły zapach i domyśliła się, że od rana nikt nie zmienił mu pieluszki.
– Gdzie byłaś? Słyszałem, że mama wszędzie cię szukała – zapytał Tom.
Miał na sobie przepocony podkoszulek. Crystal wszystko wydawało się w nim obleśne. Spojrzał na nią pożądliwie. Bardzo mu się podobała. Nudziła go gruba, wiecznie zmęczona i wściekła żona tak niepodobna do siostry, jakby nie łączyło ich żadne pokrewieństwo.
– Byłam z wizytą u znajomych – odpowiedziała wymijająco, trzymając dziecko na ręku.
– Masz nowego chłopaka?
– Nie – powiedziała oschle, kierując się do kuchni. Nogi, Crystal zdawały się nie mieć końca. Patrzył łakomie na jej pośladki w obcisłych dżinsach.
Do domu wróciła dopiero na kolację, kiedy już posprzątała u Parkerów zrobiła im lunch i wykąpała małego Williego. Ogarniały ją mdłości, kiedy widziała, jak zaniedbują chłopca, Becky spodziewała się drugiego dziecką i nic sobie nie robiła z tego, że Willie chodzi brudny i bez opieki, że płacze pół dnia z głodu, bo matce nie chce się przygotować obiadu. Tom wyszedł z domu wcześniej niż Crystal i dziewczyna odetchnęła z ulgą. Nie lubiła sposobu, w jaki na nią patrzył, i pytań o jej "chłopców". Nigdy z nikim nie chodziła. Miała jedynie swoje niewinne marzenia o Spencerze. Wszyscy odczuwali przed nią lęk, co było jej nawet na rękę. Nie miała z nimi nic wspólnego. Ich życie ograniczało się do doliny. Przecież istniał jeszcze jakiś inny świat, a oni nie pragnęli go nawet poznać. W przeciwieństwie do Crystal, która wciąż tęskniła za czymś więcej, niż miała jej do zaoferowania Dolina Alexander.
Becky nawet jej nie podziękowała za pomoc, a kiedy Crystal wróciła do domu, matka kazała jej obrać ziemniaki na kolację. Zrobiła, co jej polecono, ale zaraz potem poszła do swojego pokoju, zbyt zmęczona, by cokolwiek zjeść. Zanim usnęła, pomyślała chwilkę o Hiroko, obiecując sobie, że jutro rano, po kościele, odwiedzi ją. Musiała wymyślić jakiś sposób, by wymknąć się matce i siostrze. Wiecznie wynajdywały dla niej jakąś robotę. Za życia ojca było zupełnie inaczej. W ciągu tych dwóch miesięcy stała się jeszcze jedną parą rąk do pomocy w gospodarstwie, kimś do roboty i sprzątania po nich, kimś, na kogo można było nakrzyczeć i kogo można traktować z lekceważeniem. Widziała nienawiść w oczach swej matki, kiedy Olivia myślała, że córka na nią nie patrzy. Nie znosiła jej. Crystal zastanawiała się dlaczego, przecież nie zrobiła im nic złego.
Zajęcia w szkole skończyły się w czerwcu. Został jej jeszcze jeden rok nauki. A co potem? W jej życiu nic się nie zmieni. Nadal będzie pracowała na ranczo, patrząc, jak Tom niszczy wszystko, co stworzyli dziadek i ojciec, jak trwoni to, co Tad tak bardzo kochał. Tom zamierzał przyorać winogrona, bo po raz pierwszy od wielu lat nie udało się ich sprzedać. Pozbył się też większości bydła, twierdząc, że za dużo z nim kłopotu. Dzięki temu przybyło mu na koncie trochę pieniędzy, ale obniżyła się znacznie dochodowość ranczo, co wszyscy boleśnie odczuli.
Becky urodziła dziecko wkrótce po tym, jak rozpoczęły się wakacje szkolne. Tym razem była to dziewczynka, podobna do ojca jak dwie krople wody. Ale to dziecko Hiroko sprawiało, że serce Crystal skakało z radości. Ochrzcili małą w kościele w San Francisco. Poprosili Crystal, by została matką chrzestną. Musiała wymyślić mnóstwo kłamstw, by wytłumaczyć się matce z całodziennej nieobecności, ale pojechała z Websterami. To, co tam ujrzała, zafascynowało ją. Kiedy wracali do Doliny Alexander poczuła, że znowu żyje.
Tamtego roku lato było cudowne. Crystal skończyła siedemnaście lat. Długie godziny spędzała z Boydem, Hiroko i ich dzieckiem. Mała Jane, tak samo podobna do Hiroko, jak zaraz po urodzeniu, miała w sobie też coś z Boyda – wyraz twarzy, uśmiech i te brązoworude włosy, idealna mieszanka koloru włosów obojga rodziców. Crystal mogła godzinami leżeć pod drzewem w ogrodzie Websterów, bawiąc się z dzieckiem i tuląc je, czując bijące od niego ciepło. Wizyty u nich były jedynymi radosnymi chwilami w życiu. Wracała do domu późnym popołudniem, byleby zdążyć pomóc matce i babce przygotować obiad. Matka, podobnie jak Tom, od czasu do czasu zarzucała jej, że włóczy się z chłopakami, zamiast pomóc siostrze przy dzieciach. Olivię i Becky zaprzątało jednak teraz co innego. Wszyscy w dolinie gadali, że Ginny Webster ma romans z Tomem. Crystal kiedyś zapytała o to Boyda, ale tylko wzruszył ramionami mówiąc, że nie wierzy we wszystko, co ludzie gadają, lecz zaczerwienił się przy tym jak burak: więc jednak była to prawda. Crystal nie zdziwiła się zbytnio, zastanawiała się tylko, czy Tom odważyłby się na coś takiego, gdyby żył ojciec. Ale cóż, Tad opuścił ich i Tom Parker mógł robić, co mu się żywnie podobało.
Tom i Becky wyprawili chrzciny pod sam koniec lata, tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego. Ale tym razem Spencer nie przyjechał, a matka nie urządziła wielkiego przyjęcia. Po ceremonii w kościele zaprosili kilku przyjaciół na lunch. Tom upił się i wcześnie opuścił towarzystwo, a Becky razem z matką płakały w kuchni. Po lunchu Crystal poszła nad rzekę, by posiedzieć w pobliżu miejsca, gdzie pochowano ojca. Zaledwie rok temu był wśród nich, a ona siedziała na huśtawce i rozmawiała ze Spencerem. Uświadomiła sobie, że myślała wtedy jeszcze jak dziecko. Ostatni rok okazał się wyjątkowo ciężki, poniosła wielką stratę, wiele wycierpiała. Crystal Wyatt miała zaledwie siedemnaście lat, ale była już kobietą.